-
rajza pod Kuźnia i powrót z morsowaniem
Rajza przed nocką, pogoda ZAJEBISTA, więc zbieram się w końcu po dłuższej przerwie i jada w kierunku Rud i dali na Kuźnia dron oczywiście zy mną a jak by inaczyj 🙂 w drodze powrotnej na Pniowcu morsowanie, ale o tym w linku TU
-
Pniowiec termy, morsowanie i loty dronem
pogoda za oknem nie wygląda na styczniową, świeci normalnie słoneczko i jest fajowo, poranne sprawy obowiązkowe, a po południu na morsowanko, zabieram rower z piwnicy gdzie temperatura jest taka, a jeszcze nie chwaliłem się tym właśnie termometrem, kiedyś tam zamówiłem za kilka groszy z ali i leżakował spory czas w szafie, aż w końcu zamontowałem go na rowerze heh i już się przydaje i robi robotę… zachód słońca się fajnie zapowiada… wpadam na moje termy Pniowskie i czynie swoją powinność 😉 a tu już temperatura nie taka jak w piwnicy 😉 jest MOC i popływanie… po moczeniu przyszedł czas na wysokie loty… ręce trochę się telepią po kąpieli, ale ogarniam…
-
kolejne termy Pniowskie teraz z ogniskiem
Pomysł Korneli D. napisała posta na grupie FB rybnickich morsów żeby własnie tego dnia się spotkać na termach i się stało, plan wypalił na piątkę z plusem. Jadę na miejscówkę oczywiście rowerkiem, po drodze spotykam się z Marcinem, tym ślonskim chachorem jak go zwano 🙂 i jadymyyy se razym tukej musiołech trocha uważać na auta, ale odziwo było bezpiecznie, kamizelka na klacie robi robota po ciemku jadymy i pozdrowiomy DBT wpadomy na miejsce, a po chwili Krzychu z Asią wpadają bo się też zapowiedzieli i SUPER, fajnie że byliście i nie tylko bez to że dronym żeś Krzycho polotoł ;), Krzycho podjechoł autem prawie do stawu 🙂 a potym zaczoł lotać 🙂…
-
morsowanie Pniowiec i dalej na Ochojec, Kamień
kierunek Pniowiec na co? po co? no ba na morsowanko 🙂 bardzo mi się ta miejscówka spodobała i dość często na nią wpadam wpadam rowerem więc już dość mocno rozgrzany, ale przed wejściem do wody i tak trochę skaczemy 😉 gotowy no to hop do wody… standardowo już pozdro dla DBT, a dziś szczególne pozdro bo mają dziś pierwszą klubową wigilijkę, na której ja nie będę, no cóż taki wybór 😉 pięknie schłodzony no to teraz czas się zagrzać 😉 małe pranie 🙂 morsowanko za mną to teraz jadę w kierunku Stodół natrafiam na polowanie w stałym miejscu, już nie pierwszy raz na to trafiam… jadę lasem w kierunku Ochojca,…
-
morsowanie na Pniowcu a potem rajza na kole dalej
jest sobota, jest poranek no to jedziemy na Pniowiec, a czemu nie, a co mi tam 😉 Pniowiec no to kąpiel musi być 🙂 miejscówka nowa nie jak w zeszłym roku główna plaża… tam to miejsce było zajęte przez wędkarzy więc jadę na inną sprawdzoną wcześniej, przez ciepłe dni… kąpiel krótka jakieś 10 minut, ale mi to wystarczy, po co się wyziębiać, nie o to mi chodzi, a jedynie o uodpornienie organizmu… podczas kąpieli widziałem łabędzie, ale nie podpłynęły, dopiero po moim wyjściu się odważyły… cała rodzinka, fajnie to wyglądało, super bym powiedział po zamoczeniu się i doznaniu energii czas coś na ząb wrzucić, a dokładnie moje śniadanie, specjalnie nic…
-
mała rajza i morsowanie na Pniowcu
rajza hmmm rajza miał być z DBT, ale jakoś nie poszło, bo pogoda różna, ale ja i tak ruszam się trochę i jadę na Pniowiec zamorsować, ruszam nasza Velostradą… elektrownia… i na Pniowcu, moja stara miejscówka zajęta przez wędkarzy, ale to nic i tak tu nie chciałem się moczyć tylko dalej 🙂 no i jestem na swojej nowej miejscówce, która to w lecie dobrze sprawdziłem, mam jeszcze dwie 🙂 nio to przebieramy się, a co buuaaa i jest to jest MOC, jest MOC jak mawiał mój “przyjaciel” dawny ;), całe morsowanie macie TU dupsko zadowolone no to kręcimy dalej, kierunek Stodoły… nowa, odnowiona ścieżka bajka jak dla mnie, teraz wysłana liśćmi…