-
leśny wrześniowy biwak z Jaśkiem
Wyczekiwany wspólny leśny biwak z Jaśkiem doszedł w końcu do skutku, termin zaplanowany z miesięcznym wyprzedzeniem, pogoda jaka panowała jeszcze kilka dni temu nie zapowiadała tego biwaku, ale udało się do tego stopnia, że spanie odbyło się pod gołym niebem…ale po kolei ustawka z Jaśkiem w Sierakowicach gdzieś w okolicach godziny 11-tej, startuję na spokojnie coś po ósmej i powoli sobie kręcę w tym kierunku, po drodze robiąc sobie przerwę na małą konsumpcję i nie tylko…po dotarciu na miejsce było lekkie, a w zasadzie spore zdziwienie jak z Jaśkiem była Ania (żabcia) i Agnieszka MEGA spontaniczne spotkanie, siedzieliśmy chyba z godzinkę i gawędziliśmy w różnych tematach BYŁO SUPER – dzięki…
-
Wrocław 2021
TOTALNY spontan jeśli chodzi o trasę, bo wcześniej planowałem jazdę do Raciborza na Rajd Głubczycki z PTTK Racibórz, ale nie wyszło, potem mówię sobie jadę na odległość się sprawdzić, a co mi tam każdy to robi heh, koledzy z Teamu Diablo Bike Team kręcą z Zakopanego trasą Green Velo pomyślałem jadę do Zakopca aby się z nimi spotkać, potem kolega Jasiek też w okolicy bo idzie małym szlakiem beskidzkim, ale w końcu wypadło na całkiem inny kierunek WROCŁAW…. Tak więc wstaję rano, a wcześniej jeszcze urlopa musiałem wziąć w robocie bo miałem nockę w planie z pt/sob, ale z tym problemu nie było więc szybki plan i jadę, początkowo z…
-
dzień niepodległości inaczej :)
dziś 11.11.2019 czyli dzień Niepodległości, dokładnie 101 rocznica, każdy krecie i kręci na taki dystans, ja nie, dziś postanowiłem inaczej, ale rok temu wykręciłem 100 km na ten dzień (więcej TU), zbieram się koło południa i jadę w kierunku Paruszowca do lasu, a co mi tam tam na miejscu ognisko i kolacja solo 😉 pogoda sprzyja, drewno przygotowane… ognisko, przygotówka też… to czas odpocząć i poczekać na ciemność 😉 szybko robi się ciemno to zdjęcie już po ciemku zrobione około godziny 16:30 chwile po nim już ciemno wokoło mnie, ale pumy nie widać 😉 przyjechałem tu na kolację tak więc zabieram się do jej przyrządzenia… jest kolacja jest tez i…
-
biwak u Leśnych Ludzi…
biwak, biwak i po biwaku, czas spędzony MEGA pozytywnie z Jaśkiem, jedziemy autem do miejsca docelowego, rower odpoczywa, ale nadrobię to na pewno w przyszłości, bo miejsce na które jadę jest spoko 70 km od domu tak więc można się zapakować w sakwy i pojechać na dwa czy więcej dzionków…jedziemy, jadę po Jaśka do Gliwic, po drodze Yerba… robimy małe zakupy i zapasy wody i wpadamy na miejscówkę, miejscówkę którą zawdzięczamy Leśnym Ludziom, dzięki Wam za ta mozliwość miejscówka powala na nogi… obóz rozbity las, las, ale prysznic jest nasz 😉 obozowisko ogarnięte to teraz czas na coś pszenicznego 😉 a potem praca, trzeba ogarnąć drzewo na wieczór do ogniska……
-
mroźna noc w domku z kumplem
Jest planowany przez kolegę Jaśko wypad na noc w lesie w “naszym” domku, nocowaliśmy już tam w listopadzie, ale teraz inny klimat, zima, mróz, było fajowo, ale nie łatwo :). Ustawka wcześniej, ale zależało to od pogody, a że trafiła się można powiedzieć idealna to ruszamy :), mój rumak spakowany jak na tydzień, no ale cóż wezwanie jest mocne, zabieram śpiwór do minusowych temperatur, materac również, ciuchy, kuchenkę i inne rzeczy no i sakwy się zapełniają błyskawicznie… gotowy, spakowany jeszcze spojrzenie na termometr, dosyć ciepło i do tego słonecznie buuuaaaa – ruszam pogoda naprawdę mega takich fotek na tle elektrownie już mam setki, no ale ani jednej takiej samej 🙂…