-
wariacki trip po górskich hopkach
Mam trochę wolnego to korzystam i kręcę tu i tam, wcześniej po okolicy z znajomymi i solo, dziś większy wyczyn bez spiny, ale w sumie poszło gładko, ale po kolei 😉Wieczorem wpadam na pomysł podbicia, a w zasadzie przejechania 200 km, co zwykle nie robię i nie jeżdżę na odległości, ale tak poczułem teraz więc to zrobiłem, dystans duży, mały zależy dla kogo dla mnie do ogarnięcia, ale trasę poprowadziłem siebie przez Salmopol i Górę Żar, a co nie może być lekko 😉 tak więc rano wcześnie startuję w kierunku Wisły jadąc nie główną drogą tylko bokami
-
kilka dni pod rząd z znajomymi koło komina
25 wrzesień fajna spontaniczna rajza najpierw solo, potem spotkanie z Markiem i na koniec z Antkiem kręcimy na Borynie pod Pałac gdzie fotka i dalej do Antka na klachy, zmobilizowaliśmy go na rowerek i śmiga z nami na Wodzisław, tam obiad, kotlet specjalnie dla mnie z soczewicy heh, a co 26 wrzesień nie planowałem rajzy bo miałem imprezę klasową i wróciłem przed 5-tą do domu, ale jakoś się obudziłem przed 10-tą patrzę a tu Marek, Miro i Antek przed Chałupkami heh no to telefon do nich i zasiadam rumaka i po godzinie jestem z nimi, dałem sobie w kość, średnia wyszła 29 km/h heh tam piweczko z nimi i dalej…
-
MEga trip na polskie Malediwy
Dzionek wolny od roboty, pogoda MEGA więc co tu się długo zastanawiać, ściągam furę z ściany i jadymyyyyKierunek, Jaworzno Koparki, polskie Malediwy bo to dziś hit nad hitami, w weekend nawet bym tam nie pojechał bo ludzisków tam tyle co niemiara wrrr to nie dla mnie, ale jako, że mamy środek tygodnia to jadę :)|Jadę przez Tychy, Paprocany, wystartowałem o 9-tej słoneczko jeszcze wstawało, no przebijało się w lesie przez drzewa, obrałem kierunek Przegędza i dalej Woszczyce tam ciekawy wystrój w ogródku w postaci roweru i krzeseł z połówkami postaci heh, dalej Królówka i Tychy Paprocany i hotel Piramida, potem jadę na zbiornik Dziedźkowice, gdzie obowiązkowa kąpiel w słonecznych promieniach,…
-
leśny wrześniowy biwak z Jaśkiem
Wyczekiwany wspólny leśny biwak z Jaśkiem doszedł w końcu do skutku, termin zaplanowany z miesięcznym wyprzedzeniem, pogoda jaka panowała jeszcze kilka dni temu nie zapowiadała tego biwaku, ale udało się do tego stopnia, że spanie odbyło się pod gołym niebem…ale po kolei ustawka z Jaśkiem w Sierakowicach gdzieś w okolicach godziny 11-tej, startuję na spokojnie coś po ósmej i powoli sobie kręcę w tym kierunku, po drodze robiąc sobie przerwę na małą konsumpcję i nie tylko…po dotarciu na miejsce było lekkie, a w zasadzie spore zdziwienie jak z Jaśkiem była Ania (żabcia) i Agnieszka MEGA spontaniczne spotkanie, siedzieliśmy chyba z godzinkę i gawędziliśmy w różnych tematach BYŁO SUPER – dzięki…
-
Wrocław 2021
TOTALNY spontan jeśli chodzi o trasę, bo wcześniej planowałem jazdę do Raciborza na Rajd Głubczycki z PTTK Racibórz, ale nie wyszło, potem mówię sobie jadę na odległość się sprawdzić, a co mi tam każdy to robi heh, koledzy z Teamu Diablo Bike Team kręcą z Zakopanego trasą Green Velo pomyślałem jadę do Zakopca aby się z nimi spotkać, potem kolega Jasiek też w okolicy bo idzie małym szlakiem beskidzkim, ale w końcu wypadło na całkiem inny kierunek WROCŁAW…. Tak więc wstaję rano, a wcześniej jeszcze urlopa musiałem wziąć w robocie bo miałem nockę w planie z pt/sob, ale z tym problemu nie było więc szybki plan i jadę, początkowo z…
-
Pradziad z Branic 2021
Wyjazd planowany kilka dni wcześniej, miałem jechać w środę, ale nie wyszło więc padło na sobotę plan był taki aby autem podjechać pod granicę i dalej już rowerem, tak tez zrobiłem podjechałem do Branic gdzie zostawiam auto i jadę, wiedziałem, że ot będzie ciężki dzień, bo wjazd na Pradziada chciałem z jednej strony, a zjechać z niego inną drogą tak zrobiłem, ale tym samym powiększając dystans i dodając spoko kolejnych wzniesień, jakich w drodze na niego nie brakowało, ale po kolei W Branicach jestem a w zasadzie startuję już rowerem o 8:30, do przekręcenia mam lekko ponad 150 km wg obliczeń, a teren cholernie ciężki to wiedziałem, więc startuję i…
-
rajza z Molly w koszyku, a co :)
dziś rajza z Molly w koszyku wiklinowym zamontowanym na przednim bagażniku w moim czołgu zwanym Trek, koszyk zakupiony dwa tygodnie temu z myślą właśnie takich wypadów w las i nie tylko i dziś przyszedł czas na testy i o dziwo psiakowi się to chyba spodobało, siedział spokojnie, zadowolony, po wypuszczeniu i biegu za rowerem sam chciał wracać do niego heh.Koszyk zostaje na wyposażeniu bo psiakowi się spodobał i takie wypady będą częstsze z pewnością…wspomnieć tez muszę, że dwa tygodnie temu Molly doznała wypadku, miała dużo szczęścia wleciała pod jadące auto i mocno poturbowana, na szczęście tylko tyle nic złamane i żyje, ale naprawdę miała sporo szczęścia, teraz jak widzi auto…
-
rajza Doliną Baryczy – SOLO
Trzeci dzień rajdu z PTTK Racibórz (więcej TU), ekipa zmierza w kierunku domu ja natomiast w drugą stronę do Opola na pociąg i dalej do Żmigrodu aby tam pokręcić kilka dni Doliną Baryczy. Pogoda dopisuje na stacji Żmigród jestem coś przed trzynastą mały objazd centrum i dalej postój przy ruinach Pałacu gdzie trwał jakiś festyn i tym samym otwarta była informacja turystyczna gdzie uzyskałem okolicznościową pieczątkę, miejsce ładne i godne polecenia, dalej jadę lasami przez rezerwaty i stawy których tu nie brakuje. Piękne okolice, spokój, cisza kosztuje też lokalne przysmaki dziś wpadła pajda chleba z smażonym serem do tego ser z warzywami na wieczór 😁. Trasa krótka bardzo przyjemna nocleg…
-
Poznajemy Opolszczyznę z Pttk Racibórz
kolejny MEGA wyjazd z ekipą z Pttk Racibórz, tym razem rajza po Opole, dokładnie do Turawy, dzień przed wyjazdem jeśli chodzi o pogodę jest nieciekawy, bardzo deszczowy i miałem nadzieję, że kolejny dzionek taki nie będzie, na szczęście tak nie było, zawitała nas z rana fajna pogoda…więc ruszamy z rynku o godzinie 8:00 Przed wyjazdem małe pożegnanie z żoną i pieskiem Molly, który doznał niestety dzień wcześniej wypadku, wskoczył pod jadące auto, na szczęście w nieszczęściu wyszedł z tego tylko mocno poobijany, mocno mnie to przybiło bo z pieskiem się zżyłem i sporo czasu z nim spędzam, ciężko było mi wyjechać… serce mi ściskało jak wyjeżdżałem, ale wiem, że już…
-
RowerON Jastrzębie Zdrój trasa żelazna
Dziś plany były inne jednak wypadło na zaliczenie ostatniej już trasy z serii RowerON, trasa żelazna w Jastrzębiu gdzie jadę całość rowerem od Rybnika, kierując się na Jankowice gdzie trwa jeszcze remont drogi, ale asfalt już jest więc jadę właśnie tędy… W Świerklanach wpadam do kolegi Marka gdzie chwilę gawędzimy i dalej lecę przez Borynie do Jastrzębia na Park Zdrojowy gdzie startuję na trasę żelazną… pogoda dopisuję no może lekko za ciepło jak bym miał być wybredny, ale nie jestem heh, ludzi na trasie nie za wiele, ale i tak sporo jak na piątek południe, nie wyobrażam sobie jechać tą trasą w weekend przy dobrej pogodzie, porażka gwarantowana, ruch jak…