-
rajza po fana Pttk Racibórz
mała i szybka spontaniczna rajza po flaga z PTTK Racibórz, odbiór u samego Prezesa Pana Grzegorza ;p, pozdro Grzesiu dla Ciebie, Prezes tak zajęty, że odbieram flagę od miłych Pań Ani i Gośki – pozdro 😉 flaga moja, pogoda miodzio, aparat jest no to i ruszam w trasę z wizją zrobienia fotosesji z nowym nabytkiem :), obieram kierunek Rydułtowy, Racibórz ale po drodze się rozmyśliłem i uderzyłem na Nędzę i dalej Kuźnię gdzie jak to już u mnie bywa wpadam na obiad do restauracji Nad Rudą, znowu krótkie posiedzenie z właścicielem, bo zawsze go tam spotykam, obiad biorę na wynos no bo cały ten syfiaty wirus wszystko wali na kolana,…
-
do Kuźni i nad Rudę na hamak
Piąteczek, piątunio WOLNE tak więc jadymyyyy 🙂 jadymy, a raczej jadę solo do Kuźni nad Rudę, ale nie do restauracji na obiad tylko nad wodę, obiadzik będzie robiony na ognisku ;), po drodze miałem niezłą awarię, zerwany hak i ZONK, koniec jazdy, na szczęście to się wydarzyło lekko ponad 1 km od celu a więc nie pozostało mi nic innego jak jazda na hulajnodze 😉 wpadam na miejscówkę, która bardzo mi się podoba, od razu ognisko i łosoś ląduje na ogień… a taki oto efekt końcowy, jak dla mnie palce lizać… ogień na piasku i blisko wody tak więc bezpieczeństwo zachowane,m na koniec wszystko do pewności zalane wodą… oczywiście bez…
-
z PTTK Racibórz do Cieszyna
Długo wyczekiwany rajd z PTTK Racibórz, jak co roku kilka takich wyjazdów, niestety ten rok jest INNY przez organizację PLANdemii koronki, niestety, ale w końcu się udało Jarek zorganizował pierwszy w tym roku rajd rowerowy… tak więc dzień nastał, startuję z teściem rano do Raciborza, aby tam się spotkać z ekipą, Kinga tym razem jedzie ze mną co mnie bardzo cieszy jest to jej pierwszy taki wyjazd rowerowy na kilka ni, jej debiut… wspólna fota i startujemyyy lecimy w stronę Chałupek, ale lecimy nową droga rowerową jeszcze nie do końca otwartą, wałami nowego zbiornika wodnego… ujęć z drona nie mogło zabraknąć, a teren ten na bezpieczne latanie jak znalazł… wały…
-
rajza do Rachowic na łobiod z Grzybkami
Weekend, plany były inne, ale się zmieniły i to bardzo szybko, ale to nic, szybki kontakt z Państwem Grzyb i jazdaaaa jedziemy do Rachowic, na ich szwajcarię bo tak to się zwie, jedziemy, ale już na początku w Rybniku na ulicy Buhla na drodze rowerowej przez las incydent z osłem za kierownicą, za kierownicą tego kolosa, jedzie sobie taką drogą i o mało nie rozjeżdża rowerzystów, ale jaj, jak to ja, kamerka w ruch i sprawa na Policji ląduje, a jaki będzie efekt to się zobaczy, pozdrawiam szanowaną firmie Kadam z Zwonowic, żeby było śmieszniej to za kierownicą prawdopodobnie sam właściciel firmy siedzi – BRAWO ON, a mogliście widzieć jak…
-
rajza na basen do Pepika
Rajza do Pepika na basyn :), TU link do jego miejscówki, poniżej screen z prognozy kolegi od pogody jak my go nazywamy, także dzionek zapowiada się MEGA, no może ta czerwona 50-ka będzie przeszkadzać 🙂 lecimy z Diobłym i Kornelią na Chałupki mały postój już w Czechach z małym co nie do na ochłodę 🙂 postój przy fajnym miejscu na ławeczkach i dalej przez mostek… położenie GPS trasa jak to w Czechach bardzo przyjemna i ciągle ścieżkami rowerowymi… w końcu w tym upale jak nasz kolega od pogody zapowiadał, że będzie żar z góry no i do tego w mordę wind, oj był w mordę był 😉 wpadamy na basen i od razu…
-
kolejny wypadzik z żonką na hamak
dziś kolejna mała rajza z żonką koło komina… kierunek Stodoły, dalej Buglowiec… heh myślałem, że tylko z żonką jadę, a tu zonk 😉 przystanek planowany i główny cel rajzy, hamaki w lesie nad rybnickim morzem… kawusia i coś na ząb… no i leżakowanie 🙂 trochę z góry, okolica nie zabrakło też piwa… nio i tutaj żoneczka zaliczyła pierwszą glebę przy wchodzeniu na hamak, niestety nie mam innego zdjęcia tylko takowe się udało, ale efekt był niezły 😉 na szczęście obyło się bez urazów i jest ok, w drodze powrotnej w lesie zauważyłem kilka niezłych kań, od razu je kosiłem 😉 niezłe okazy już są moje i jadą do domku na…
-
rajza z żonką do Kamienia na hamakowanie
rajza z żonką w dniu wczorajszym, więcej pisałem o tym TU, dziś również na rower z nią, ale tym razem kawałem i na hamakowanie w lasku nad wodą lecimy sobie spokojnie po południu w kierunku Kamienia na stawek zwany, tak jak miejscowość, zbiornik Kamień, miejscówka mi znana byłem tez tutaj z Jaśkiem kiedyś na biwaku, więcej o nim TU pod linkiem… hamaki na swoich miejscach, a teraz czas dla nas :), na początek ciasto swojskie zakupione w pobliskim sklepie, pychotka, mniam potem również zakup w tym samym sklepie, ale jak to smakuje to chyba dla większości nie muszę opowiadać 😉 miejscówka zajefajna, ale niestety dziś nie było spokoju, sporo dzieciaków skaczących w wodzie…
-
rajza z żonką do Kuźni na obiad,na nowym rumaku :
nieplanowana rajza z żonką, ale jako, że odebraliśmy nowy rower dla żonki, zamówiony w sklepie Treka, to nie było co się zastanawiać tylko przetestować go, tak więc ustawka z Markiem i jego żonką Bożeną, ale niestety nie pojechała :(, ale rozumiem, za to Marek się zjawiał i pojechaliśmy w spokojnym tempie na Rudy… lecimyyyyy, żonka chyba zadowolona 🙂 mały przystanek przed Rudami na kamieniu… i lecimy dalej, a w Rudach jeszcze pauza na lody… kierunek Kotlarska i dalej Zakazana, loty dronem jak by inaczej 😉 w Kuźni jak to w Kuźni obowiązkowy postój na obiad w restauracji nad Rudą, jak zwykle zajebisty obiad w przystępnej cenie, chodź w weekendy i…
-
rajza potajemna do zielonej klasy :)
Rajza na Rudy do tajnego miejsca zwanym zielona klasa, spotykamy się tam potajemnie z DBT, potajemnie bo podobno jakiś covid-19 loto w przestworzach i nie ma pełnej swobody 😉 hahhahahaha, a poniżej fotka w nawiązaniu do covida, wspomniany już COVID-19 opuścił rybnickie miejskie rowery i wróciły one na swoje miejsca parkingowe oczekując na wypożyczenie, dobre, początkowo wirus był na nich jak, a teraz już nie ma heheh, kur…. DOBRA ta cała PLANdemia, dobra w h….j – przepraszam 🙂 dobra covida już zostawiam, albo nie bo jeszcze natknąć się na policjantów pilnujących w ukryciu placu zabaw na terenie szkoły, ja pierdo…. BRAK mi słów na tą parodię naprawdę no ale już…
-
na Kotlarnię i przeprawa przez Rudę
taki sobie mały spontanik przed siebie, a w zasadzie nie przed siebie tylko główny cel to kopalnia piasku w Kotlarni, byłem tam już niejednokrotnie, ale teraz cel inny, jaki może kiedyś wspomnę o nim, tak więc startuję i już na samym początku nerwówka mnie dopadła jak widze te głupoty to szlak mnie trafia, szkolne boisko, teren przez który można przejść na druga stronę, oflagowany na nowo z tym, że teraz nie tylko flaga a i drut, SZOK brak mi słów na tą paranoję… jadę sobie prosto na Kotlarnię, przez las… no i jestem na miejscu czas tak nie na dziko, a trochę szybciej niż zwykle jadę, wynosi tyle co na…