2021,  dystans 100-200 km,  solo

rajza po krajzyga do Leśnych Ludzi ;)

kiedyś tam testowałem z Jaśkiem krajzygę (piłę) heh do lasu, więcej tu, MEGA piła do lasu na większe cięcia, mam w swojej kolekcji małą piłę, ale na tą zawsze było mi szkoda kasy, a teraz mi przeszło i sobie zafundowałem do tego z rabatem przez Tomka z Leśnych Ludzi dzięki TOM przy okazji… zamówiłem ją z odbiorem osobistym tak aby mieć jakąś motywację na wyjście na rower no i udało się :), no ale od początku

piątek, piątunio jak nie jeden by powiedział i weekend, herh ale nie u mnie bo ja weekendy wolę do roboty a w tygodniu sobie pokręcę solo, no taki ze mnie zimny drań heh, wale to :), więc mamy piątek i pogoda taka sobie, ale co tam jadę do przekręcenia wiem, że mam w obie strony jakieś 160 km, ale co tam silex i moje nogi ogarną temat 😉 i też tak się stało, przez myśl chodził też powrót pociągiem z Mikołowa, ale siary nie robiłem heh nie no żartuje dobrze się kręciło więc spoko…ale to NIC

w trasie TAM na wysokości Gierałtowic słyszę z daleka sygnały policyjne, a że ich bardzo nie lubię to wrrr myślę sobie kurw… wyłączcie to już i nie róbcie larma heh, w końcu obok mnie przejeżdża honda jak popierdo….a o mało co mnie nie jebł…a zaraz przede mną jak mnie ominęła, ledwo to po hamulcu i tak ją posmykało że kurła heh, ale gość opanował bolida i skręcił w uliczkę, wyskoczył z auta i poleciał z buta no KUR…a jak film prawie heh w tedy wiedziałem, że psy jego gonią i jak by mnie nie potrącił prawie to bym sprawę olał, ale kurw… mówię nie stary podje…ie cię psom, ciężko mi to przeszło ale ciul z tym, zatrzymałem się i czekam na psy aż boroki dojadą, heh zaperniczają główną drogą a ja skacze jak hipis na chodniku i pokazuje im że kurw…. tam tam jest, zatrybyli w końcu i polecieli za nim skacząc przez płot, babka (pies) w szoku że musi skakać heh no ale dała rady za nią drugi pies, posiłki jadą KURWA no jak w filmie, ale mówię spierda….m bo gruba sprawa heh NIE lubię PSÓW, no ale tu pomogłem a niech maja heh

psy za uciekinierem po moim wskazaniu

trochę miałem wyrzuty bo gościa pewno poniosło, przekroczył prędkość i coś mu palma odjeb…a i uciekała tak przypuszczam, ale jak by mnie nie potrącił prawie to bym olał sprawę, a tak no cóż, pewno go zawineli…

no i taka sytuacja na trasie heh, dalej sobie jadę spokojnie w kierunku zaplanowanym, przez lasy, miasta i centra wrr nie lubię tego, ale niestety te kierunku Katowic, Chorzowa czy Siemianowic jest lipa i trzeba to przetrwać…w końcu docieram do Wojkowic gdzie odbieram piłę od żony Tomka, bo on w robocie i jadę na starą miejscówkę ich gdzie byłem z Jaśkiem nie jeden raz.

ale niestety miejscówka to już przeszłość i jej stan to tragedia syf kiłą i mogiła, jak tylko Leśni przestali tam urzędować, to lipa straszna no cóż, taki jest człowiek zeżreć, nachlać się i zostawić śmieci SKURWYSYŃSTWO!!! inaczej nie można, obecnie wygląda to tak jak poniżej…

miejscówka

no ale cóż ja mogę, Tom tylko poprosił o fotki aby mu przesłać w jakim stanie ona jest, ale nie spodziewał się inaczej, ja tylko potwierdziłem jego przypuszczenia…na miejscu mimo syfu przetestowałem piłę i pojechałem dalej wzdłuż rzeki…

miejscówkę opuszczam i jadę w drogę powrotną kierunek Siemianowice, Chorzów zatrzymuje się na sekundę przy tężni solankowej i dalej przy parku dynozaurów gdzie jeden z nim prawie mnie zażarł, ale wiedziałem że jestem niedobry to mnie wypluje i tak tez zrobił 😉

dalej po drodze fajne miejsce na przystanku, miejsce, boksy dla rowerów wszystko spoko, ale jak zobaczyłem te zamknięcia to się przeraziłem, zostawił bym tam tylko jakiegoś grata nic więcej ;), kolejna atrakcja to Park Śląski dziś już drugi raz do niego wjeżdżam ale z drugiej strony, potem jazda kładką nad trasą średnicową którą często pomykam autem, dalej jakieś “fajne” osiedle jak osiedle (kruliczoki) można nazwać fajne heh i dojechałem do Mikołowa gdzie spoko miejscówka jest, staw i plaża, super, w lesie już i nie tylko powoli coraz to bardziej złota jesień…

fajowe miejsca dziś odkryłem na swojej trasie kolejne z nich to Mikołów Jamna, ale od strony lasu, kurde FAJOWE, konie, pola, kozy, cisza, kilka domów SZOK do tego piękna chatka z warzywami i miodem kurde SUPER

dalej kolejne miejsce, jazda przez pola golfowe niedaleko Bujakowa nie wiedziałem o tym, ale super, OK droga dziurawa i kamienista, ale spokojnie można jechać super pole golfowe MEGA

z Mikołowa już na Łaziska przez mega zalany tunel kolejowy, no ale musiałem przejechać, rower wylądował na powrocie na myjni obowiązkowo, dojechałem do Orzesza, ale odbiłem na Żory, Woszczyce gdzie chciałem coś wrzucić na ząb ciepłego, jakiś obiad bo wiedziałem, że tam zjem dobrze, więc wbijam i biorę dwie zupy jedna ogórkowa druga chmielowa do tego kartacze, mięsa nie jadam, ale nie ma nic innego no trudno raz dwa razy w miesiącu ten syf mięsny przetrawię z glifosatem ;), jedzonko bardzo dobre, polecam jest do knajpa o nazwie Gospoda Myśliwska (lokalizacja TU) niedaleko Satanistów, kościoła satanistów :p, jedzonko polecam, z tego miejsca jadę przez Palowice i Szczejkowice lasem do Rybnika i na tym rajza się kończy z dystansem prawie 150 km

jeśli kogoś uraziłem kto to czyta tekstami satanistów i innymi to przepraszam, ale każdy ma prawo wyrazić to co czuje i TYLE więc jeszcze raz przepraszam, ale i tak tekst zostawię heh – POZDRO

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Warning: Undefined array key "pages" in /profiles/l/lu/luk/lukas-rybnik/lukas-rower.cba.pl/wp-content/plugins/facebook-messenger-customer-chat/facebook-messenger-customer-chat.php on line 117