
kolejny wypadzik z żonką na hamak
dziś kolejna mała rajza z żonką koło komina…

kierunek Stodoły, dalej Buglowiec… heh myślałem, że tylko z żonką jadę, a tu zonk 😉

przystanek planowany i główny cel rajzy, hamaki w lesie nad rybnickim morzem…


kawusia i coś na ząb…

no i leżakowanie 🙂


trochę z góry, okolica

nie zabrakło też piwa…


nio i tutaj żoneczka zaliczyła pierwszą glebę przy wchodzeniu na hamak, niestety nie mam innego zdjęcia tylko takowe się udało, ale efekt był niezły 😉

na szczęście obyło się bez urazów i jest ok, w drodze powrotnej w lesie zauważyłem kilka niezłych kań, od razu je kosiłem 😉

niezłe okazy

już są moje i jadą do domku na kolację 😉

jeszcze po drodze mała awaria, kolejna szprycha w tylnym kole szlak trafił, tym razem od strony kasety, nie wiem czy coś z tym rowerem, czy z moją dupą, może za ciężka jest 😉

i na tym dzionek zakończony, kolejny fajnie spędzony, żona zadowolona…
