2020,  morsowanie,  solo

Pniowiec termy, morsowanie i loty dronem

pogoda za oknem nie wygląda na styczniową, świeci normalnie słoneczko i jest fajowo, poranne sprawy obowiązkowe, a po południu na morsowanko, zabieram rower z piwnicy gdzie temperatura jest taka, a jeszcze nie chwaliłem się tym właśnie termometrem, kiedyś tam zamówiłem za kilka groszy z ali i leżakował spory czas w szafie, aż w końcu zamontowałem go na rowerze heh i już się przydaje i robi robotę…

zachód słońca się fajnie zapowiada…

wpadam na moje termy Pniowskie i czynie swoją powinność 😉

a tu już temperatura nie taka jak w piwnicy 😉

jest MOC

 i popływanie…

po moczeniu przyszedł czas na wysokie loty…

ręce trochę się telepią po kąpieli, ale ogarniam kontroler 🙂

ni jestem spełniony i wracam powoli

mega zachód, mówię wam

no i na tym moja przygoda się kończy, heh do zobaczyska na kolejnym wypadzie 🙂 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Warning: Undefined array key "pages" in /profiles/l/lu/luk/lukas-rybnik/lukas-rower.cba.pl/wp-content/plugins/facebook-messenger-customer-chat/facebook-messenger-customer-chat.php on line 117