Podsumowanie 2019
Jest połowa stycznia, a ja dopiero zabrałem się za podsumowanie minionego roku 2019, no cóż jakoś nie miałem wcześniej natchnienia ani chęci do tego, inne sprawy życiowe zmusiły mnie do odłożenia tego faktu na później, ale jestem i już podsumowuję miniony roczek :).
W podsumowaniu za rok 2018 (więcej TU) zapowiadałem, że będzie on inny niż wcześniejsze, rower będzie na pierwszym miejscu nadal, ale chciałem tez spróbować coś innego, co w roku 2019 chyba zrobiłem…Na początku chciałbym wrócić do rajz rowerowych, dwie rajzy zagraniczne, jedna na Czeską Szwajcarię z grupa Diablo Bike Team
o wyjeździe więcej pod linkiem TU
wyjazd ten był kolejnym już z ta grupą, wyjazd który również zaliczam do udanych, zaplanowany był tak abym był z grupą i dalej realizując swoje cele jadę solo i tak tez się stało, po drodze jak to bywa nie zabrakło mi przygód, ale więcej o tym zapraszam do relacji…
kolejnym zagranicznym wyjazdem była solówka na wyspę Rugię i tutaj sam się zaskoczyłem, zapuściłem się dość daleko solo, nie znając języka itd, miałem pewne obawy co do rajzy, ale udało się i zrobiłem to, mam nadzieję, że to początek takich solo wyjazdów poza nasze granicę Polski, a jak będzie to się okaże z czasem, więcej o Rugi pod linkiem TU
wyjazd bardzo udany i szalony jak dla mnie, wiem, że do wielu ludzi takie wyjazdy zagraniczne to chleb powszechny, ale nie dla mnie i musiałem się do niego nieźle przygotować i odważyć się na niego tym bardziej organizowałem sobie spanie na dziko, tak aby ograniczyć koszty tam jak do najmniejszych i to się udało dzięki temu…
i na tym wyjazdy zagraniczne się kończą, ale to i tak sporo jak na moje możliwości, dwie zagraniczne wyprawy…wcześniejsze wyprawy można zobaczyć pod linkiem TU
W minionym roku odbyłem tez sporo innych solówek i wyjazdów z grupami, jednak wspomnieć tu muszę o tym co pisałem w podsumowaniu, że ten rok będzie inny, a czemu inny? Kolega Jasiek zaraził mnie trochę swoją pasja do lasu, tak zwanego Bushcraftu, a jako, że miałem już jakieś tam małe spanie na dziko to chciałem coś więcej i wydaje mi się, że s pomocą niego udało mi się to osiągnąć wyżej, przy okazji jak tu o nim wspomniałem to zapraszam na jego funpag’e, gdzie również opisuje swoje poczynania z Bushcraftem (link TU). Wracając do przygód to do udanych można zaliczyć nockę w lesie, w domku z Jaśkiem przy temperaturze -8 stopni, co było nie lada wyzwaniem, ale udało się więcej TU
takich wyjazdów w las było sporo, więcej TU, nie będę tu opisywał i wspominał każdej z osobna…ale do jednej pozwolę sobie nawiązać, bo nauczyła mnie czegoś nowego, jak również musiałem podjąć dobra decyzję, co chyba mi się udało, ale więcej o tym w relacji TU
tym właśnie sposobem rok zaliczam do innych jak już wspominałem…
wspomnieć też muszę o kilku wyjazdach z PTTK Racibórz,
do którego przynależę i nie mam jak na razie chęci tego zmieniać, a to z powodu ludzi jacy tam są, jest dobra atmosfera, fajowe lekkie wyjazdy, które od dwóch lat również mam zaszczyt sam organizować i komandorować na nich, pierwszy zn ich to rajza do Oświęcimia w roku 2018 więcej TU
organizacja tego wyjazdu to mój debiut, ale udało się, sporo stresu, ale mam to zrobiłem to :), kolejny to wyjazd do Januszkowic więcej TU, wyjazd który przyprawił mnie o mało co o zawał, a dlaczego to zapraszam do relacji 🙂
był też MEGA fajowy wyjazd do Osoblachy, który wspominam naprawdę dobrze, więcej TU
wyjazd na kajaki, również bardzo fajny, miło wspominam relacja TU
i ostatni wyjazd z PTTK Racibórz, wyjazd już nie rowerowy a autokarowy na Mikołajki, super sprawa i organizacja, muszę wspomnieć, że organizowały go te same osoby do wyjazd do Osoblach, a są nimi Państwo Żurkowscy z Baborowa, których mocno pozdrawiam 😉 relacja TU
zaliczyć też muszę wyjazd na coroczny zlot Przodownicki, który odbył się tym razem w Nysie, co prawda tereny mi znane, ale panująca tam atmosfera i ekipa to nie mogłem sobie odmówić obecności tam, relacja TU
były też inne udane wyjazdy, fajnie spędzony czas, który wspominam to wyjazd do Ujsoł, do Asi i Krzych, mega miejscówka i klimat relacja TU
rok ten był naprawdę dobry, odstawiłem ba drugi plan kręcenie kilometrów, powiedziałem sobie dość po co mi to, po co kręcić jak najwięcej kilometrów, postanowiłem to zmienić i tak zrobiłem rok ubiegły był rekordowy jak pisałem w podsumowaniu 2018 (więcej TU), w tym roku 2019, roku którego dotyczy to podsumowanie wykręciłem prawie 10 tyś. km. co i tak uważam za wynik bardzo dobry, a to nie było celem jak już wspominałem
oraz
mój aparat się nie nudził, i dysk w kompie tez ma co robić i przechowywać :), ale tak już mam nie mam wyjazdu bez nich, bez fotek są dla mnie bardzo ważne i mega pamiątką, ktoś powie a po co Ci to i tak do tego nie wracasz, a no u mnie jest inaczej, własnie wracam i to dość często przeglądam swoje relacje i fotki, jak już kiedyś tam wspominałem strona na której jestem zrobiłem dla siebie nie z myślą dla Was, sorrki że tak to zabrzmiało, ale to fakt, strona ta miała służyć jako moja kronika wypraw, wyjazdów moich poczynań, ale że okazała się dość atrakcyjna sądząc po statystykach, wiedzę, że trafia ona do grona odbiorców i nie służy tylko mojej osobie co mnie bardzo cieszy, cieszy mnie do tego faktu, że postanowiłem pod koniec roku rozbić ją na kilka stron, gdzie podzieliłem swoje pasje i poczynania, było z tym sporo pracy, ale na początku 2020 udało mi się to uruchomić, a tu zapraszam na poszczególne strony, gdzie tu na głównej stronie są również odnośniki i przekierowania do nich i odwrotnie…
moje morsowanie – klik
moje biwaki – klik
moja rodzinka – klik
rok bardzo atrakcyjny, oby to nie ostatni, a wiem, że rok 2020 to zmiany u mnie i chyba doże zmiany, ale o tym nie czas i pora tu pisać, czas pokaże…
Muszę też wspomnieć tu ponownie grupę DBT, która to organizowała swoją pierwszą wigilijkę, spotkanie opłatkowe jak większość klubów (więcej TU), byłem również zaproszony, ale z przyczyn nazwie to jakiś tam nie byłem tam obecny, za co przepraszam, ale tak postanowiłem i jest, była to moja świadoma decyzja, z tego co wiem to impreza była przednia, dziękuję mimo mojej nieobecności za statuetkę wykonaną własnoręcznie przez kolegę Marcina.
Na tym podsumowanie chciałbym zakończyć…
dziękuję za uwagę 😉