morsowanie na Pniowcu a potem rajza na kole dalej
jest sobota, jest poranek no to jedziemy na Pniowiec, a czemu nie, a co mi tam 😉
Pniowiec no to kąpiel musi być 🙂
miejscówka nowa nie jak w zeszłym roku główna plaża…
tam to miejsce było zajęte przez wędkarzy więc jadę na inną sprawdzoną wcześniej, przez ciepłe dni…
kąpiel krótka jakieś 10 minut, ale mi to wystarczy, po co się wyziębiać, nie o to mi chodzi, a jedynie o uodpornienie organizmu…
podczas kąpieli widziałem łabędzie, ale nie podpłynęły, dopiero po moim wyjściu się odważyły…
cała rodzinka, fajnie to wyglądało, super bym powiedział
po zamoczeniu się i doznaniu energii czas coś na ząb wrzucić, a dokładnie moje śniadanie, specjalnie nic w domu nie jadłem tylko z tą myślą jechałem 😉
na koniec w domu oczywiście grzaniec…