żurek u Żurków w Baborowie
Długo wyczekiwany dzionek, jadę na rajd do Baborowa z Pttk Racibórz, a rajd jest wyjątkowy ponieważ nosi nazwę “żurek u Żurków”, super jak dla mnie, tytuł wziął się z tego, iż organizatory Artur i Małgosia właśnie mają nazwisko od tego żurku ;), tak więc super za odwagę i pomysł. Jadę z Rybnika sam jak na złość nikt nie chciał jechać ;), jedni na imprezach, drudzy w robocie a jeszcze inny na innych rajdach, pozdrawiam tu ekipie z DBT, która brała udział w MTB na orientację w Węgierskiej Górce, tak więc jadę sam, ruszam trochę po ósmej godzinie, pogoda się zapowiada dość spoko
jesień już widać bardzo mocno ;(
jadę przez Lyski, Markowice gdzie wskakuje na nową ścieżkę z Łężczoka do centrum Raciborza, ścieżka słynna bo w mediach raciborskich aż huczy od haseł “ścieżka śmierci” a to ze względu na te wyłożone kamienie…
Racibórz…
fotka kuli, która stoi niedaleko rynku
spotkanie jak zwykle na Placu Długosza, godzina 10-ta plan wyjazdu…
ekipa się zbiera, Jacek standardowo godnie reprezentuje klub z Cyprzanowa…
Grzesiu jako komandor rajdu, prowadzi nas do Baborowa
jeszcze fota grupowa
startujemy prawie punktualnie, Grześ oprowadza jeszcze trochę po mieście z racji też, że jadą z nami nowi cykliście z Opola, pozdrawiam Was…poniżej Grześ przedstawia Krzyż Pokutny, który został niedawno znaleziony przy pracach budowlanych…
jedziemy przez centrum nie jest łatwo… przed nami tir eko-okna, wspominam ją ponieważ później znowu będzie o niej 😉
lecimy główną drogą, ale ścieżką rowerową…
w tym miejscu gdzieś prowadzi nas nie Grześ a Wiesiek, wpadamy do jakiegoś lasu 😉
jedno jadą za nim w ślepo, a drudzy się wahają 😉
sam miałem dylemat ;p, ale droga okazała się być całkiem spoko, wyjechaliśmy z lasu i oczom ukazała się nam nowa Kaplica, Kaplica wybudowana przez właśnie wspomnianą wyżej firmę Eko-okna.
nawet ich auto, duże auto jest na miejscu 😉
nie jestem zwolennikiem takich miejscówek, ale ta jakoś mi do gustu przypadła i chętnie zobaczyłem, bo jest zrobiona tak nowocześnie…
miejsce naprawdę zrobiło na mnie pozytywne wrażenie…
na koniec obowiązkowa wspólna fota, ale beze mnie, bo robiłem w tym czasie za statyw 😉
ruszamy dalej…
teraz przejeżdżamy obok znów bym musiał wspomnieć, ale nie piszę tego już, przejeżdżamy obok wspomnianej już firmy 😉
kierunek Baborów…
przed Baborowem z przeciwnej strony dobijają do nas organizatorzy
Małgosia…
Artur…
już są z nami i jedziemy na główny cel rajdu, główną atrakcję jaką jest wieża widokowa, nowo wybudowana…
wieża jest nasza 😉
ja byłem na niej tydzień wcześniej z żoną, ale autem 😉
widok z góry na słuchających jak gospodarz Urzędu Miejskiego opowiada…pozdrawiam 🙂
wieża spoko, wokół też spoko 😉
fotka grupowa
tutaj Grześ z gospodarzem sobie rozmawiają 😉
i jesteśmy już w Urzędzie Miejskim…
gdzie czekał na nas poczęstunek, żurek, chleb, woda, kawa i soki…
a to własnoręczne wypieki Małgosi, pychotka ;), miałem już okazję nie pierwszy raz to konsumować 😉
gospodarz zadbał też na tę okazję o pieczątkę okolicznościową…
widokówka ukazująca wieżę i sąsiadujące w Czechach kolejne…koniecznie muszę odwiedzić…
po konsumpcji ruszamy, Artur prowadzi, coś tam akurat pokazuje, heh nie coś bo pokazuje wieżę na której byliśmy…
Opole 😉
Artur, nas Mikołaj klubowy, broda jest ciągle i powoli szykuje się na Mikołajki grudniowe 😉
wpadamy chwilę do Krowiarek pod Pałac, ale tam obiekt zamknięty i lipa, zdjęcie daje z poprzedniej mojej rajzy w te strony
lecimyyy
tutaj Mikołaj pomaga jak na niego przystało 😉
och jaki dzielny i pomocny 😉
w Raciborzu wszystko się kończy i każdy jedzie w swoją stronę ;(, ja natomiast z racji tego, że nie chciało mi się kręcić do Rybnika wsiadłem w pociąg i już 😉
i jadę sobie spokojnie 🙂
a jeszcze zapomniałbym pokazać pieczątkę w całej okazałości, tak właśnie wygląda…
Wyjazd, rajd, czas spędzony z tą ekipą jak zwykle jest super, pogoda też dopisała, wszystko na WOW – dzięki wszystkim za udział, udział, że mogłem tam być – pozdro