wyjazd na Czechy, Nowy Jicin
Niespodziewany i nie planowany wyjazd do Czech z znajomymi z którymi już spory czas nie kręciłem. Polecam też relację i stronę Janka, poniżej logo z łączem do strony…
Jedziemy w ilości osób siedem, lecimy z Rybnika pociągiem do Bohumina…
zakwaterowanie w vlaku 😉
obecność: Bogdan P. (komandor :), Antek, Janek H., Jola N., Marian N. Czesiek Z., i na końcu ja
start, na początek już fota grupowa, jest godzina wczesna bo przyjechaliśmy pierwszym pociągiem 5:11
lecimy…
Ostrava i pomnik radziecki
heh Antek ma problemy z psem 🙂
centrum, wieża jeszcze zamknięta…
rynek
Katedra
Wandruska Jola 😉
coś w centrum heh
podobno ślimak 😉
obok niego kolega 😉
w czasie postoju dostałem od Janka naklejkę rowerem po Śląsku, w końcu ja mam… dzięki Janek
piękny mural na jednym z kamienic
lecimy sobie fajnie wzdłuż rzeki ostravica, nie ma górek, tylko trzeba na tramwaje uważać 😉
a to właśnie przy Ostravicy, latające rowery 😉
w miejscu tym znajduje się też “pomnik” jakiegoś rowerzysty
jedziemy dalej i kolejny rower, tym razem bezalkoholowy 😉
prace porządkowe…
wspólna fotka, wykonana przez Janka
postój około godziny 9:30 w barze, który o dziwo już otwarty…
wiem, wiem jest rano a tu piwo do tego rower, ale jedno nie zaszkodzi chyba 😉
zamek w Paskovie
Janek posągi uwiecznia 🙂
heh nie tylko Janek, Marian też się wkręcił ;), a ja za nimi 😉
dalej żniwa…
i roboty drogowe…
miejscowość Krmelin
pięknie wymalowane Ducato, i tu od razu znowu córa mi się przypomina;)
dojeżdżamy do miejscowości o nazwie Stara Ves, i widok piękny dla oczu, poniżej to Urząd Miasta w starym zamku, ale robi wrażenie…
trochę też polatałem…
{lightgallery type=local path=images/mojewyjazdy/2019/sierpien/02082019czechynowyjicin/urzad previewWidth=100}Urząd Miasta{/lightgallery}
ja se latam a Jola z Bogdanem odpoczywają 😉
jak zamek to i sztympel obowiązkowy ;), a było ich kilka w urzędzie…
dalej wpadamy pod Kościół w tej wsi, a przy nim wagon kolejowy, okazuje się że to mieszkania kolonijne dla dzieciaków, super
dalej kręcimy i fajny szlak Radegastu po drodze ;), ale jak już wcześniej było tylko jedno nie zaszkodzi…
gdzieś po drodze napotykamy pola z makiem, makiem jaki u nas jest zakazany
heh narkomany 😉
dobre Czesiek co 😉
heh potwierdzam 🙂
mak, mak i dalej kukurydza 😉
i znowu jemyyy 😉
dalej kolejny zamek zwany Nova Horka
gdzieś tam jest Stramberg, widać, ale za małe foto 😉 byłem tam kilka razy, ale jeden pamiętam dobrze z Pttk Racibórz i Mistrzostwa w piłce nożnej, wow ale się działo, więcej TU
kolejny zamek tym razem w miejscowości Bartosovice
MEGA stare i duże drzewo na jego terenie…
dalej Kunin…
i w tym momencie przypomniał mi się Mariusz (Diablo) który to na swojej szosie wjechał ostatnio do konia, heh ale nie miejscowości Konin, Kunin czy podobnej, tak, normalnie DUPNOŁ do KONIA, prawdziwego KONIA ;), a tyn posąg to pokazuje chyba idealnie 😉
kościół, kostel w Hukovice
i znowu zamek
heh Antek zgłodnioł i szkartuje menuuu
i zamówioł czeski rzizek czy jak to się tam pisze 😉
w końcu wpadamy do naszego celu wyjazdu miejscowość Novy Jicin, a nad nim niezłe chmury, w sumie obok, bo mieliśmy szczęście, dosłownie burza przeszła obok, ale nam się udało…
grupen foto
jeszcze jedna fotka od Janka
studnia na zamku
lecimy dalej, foto budynku bo mi się spodobał
i w końcu jesteśmy tam gdzie planowaliśmy, cel to był Novy Jicin i Zamek w Starym Jicinie
zamek wow, ale kur…. co za podjazd, masakra kieta z przodku na małym blacie a z zadku an wielkim i ci…l brakło, ale wydropołech się na stojąco, wow
podjazd MEGA ale widoczek tez MEGA
trochę za pozwoleniem właściciela czy wynajmującego latam, uzyskałem zgodę i do góry…
{lightgallery type=local path=images/mojewyjazdy/2019/sierpien/02082019czechynowyjicin/zamek previewWidth=100}Zamek Nowy Jicin{/lightgallery}
latam wokoło, nikogo jeszcze nie ma tylko Czesiek się wydrapał, reszta później…Cześkowi nawet elektryk nie pomógł…
teraz dobija reszta, Marian i Jola widziana z góry przez dronika 😉
nie mogło po takim wysiłku zabraknąć też takiego widoku i napoju 😉
ja sobie tu dronem latam a tam Boing
nie no spokojnie, wiem i wiedziałem, że lotnisko jest niedaleko, w strefie moich lotów…
zamek, górka zaliczona, a tak to na dole wyglądało z drugiej strony, znajd PIĘKNY
po drodze pomnik lotników
lecimy na pociąg bo ciemno i późno się robi
gdzieś po drodze źródło pitnej wody, pitnej ale smak gulika 😉
Bogdan czaruje cośik i też pije…
kolejny zamek po drodze nie wiem już który, ale jest ich tu w pierony
jedziemy bo czas ucieka…
a na vlak trzeba zdarzyć, pozdro dla DBT
no właśnie VLAK nam jedzie 😉
a Czesiek spokojny 😉
no i jesteśmy u celu, vlak mamy właśnie z tej miejscowości…
dworzec
vlak jest nasz
relacja Brno – Bohumin, to chyba taki co jechałem z DBT z Brna, relacja TU
czeski vlak to i czeskie pifoo 😉
Chałupki opanowane…
KŚ podjechały i jedziemy do Rybnika
jeden tylko, Antek coś nie ma parcia na dalszą podróż 😉
Rybnik i to już jest koniec
super wyjazd, dzięki Bogdan, było fajnie, trasa początkowo po płaskim, ale później coraz wyżej a sam zamek to już hardcore, ale wyjechałem!!! i to mnie cieszy 😉