rajza do Rud na cug kowbojski
Wyjazd do Rud na przejazd kolejką w zimowej szacie, to wieczorem a plan założyłem taki, że pokręcę się trochę po lasach z hamakiem i kuchenką i cosik upichcę na ząb 😉 i tak tez zrobiłem, start jakaś godzina 10:30 kierunek Kamień ślisko w lasach jak jasny gwint a już tam gdzie jakieś auta teren utwardziły to kosmos totalny, szklanka nic tylko łyżwy zakładać mimo to jadę powoli i wpadam na tych polujących na dziki…
są tez odcinki całkiem przyjemne bez lodu…
a są tez taki które jak ten szlak niebieski został zdewastowany przez maszyny karczujące drzewo, jak przyjdzie roztop to szlak niebieski jest odcinaki do nie przejścia już nie mówię przejechać go rowerem…
no ale jakoś go pokonuje i robię przystanek na obiadzik, wyjmuje to i owo, miałem też ze sobą jaka aby je ugotować, no ale cóż przeżyło tylko jedno :), w tym miejscu spotkałem dwóch gości spacerujących lasami i mówią do mnie czy się nie boję jechać po tym śniegu, a ja na to że nie lekko nie jest i trzeba uważać, do tego momentu nie zaliczyłem ani jednej gleby 🙂
ale po tej rozmowie już na starcie orła wywaliłem ;), potem drugiego i jeszcze jednego i tu już się zdenerwowałem ;), na szczęście to wszystko praktycznie kontrolowane i przy małej prędkości…
jadę i jadę w daleka widzę śmiałka na rowerze, myślę sobie no nieźle gość jest pokręcony prawie jak ja 😉 okazało się że to Seba z Gliwic, zamieniliśmy słowo i każdy w swoją stronę…
wiedziałem skąd jedzie tak więc ten ślad to zapewne twój Seba 🙂
gdzieś na wysokości Stanicy skręcam głębiej w las i robię sobie mały biwak i przerwę na kawę i coś ciepłego…relaks na hamaku
trochę czasu mi zeszło i trzeba się brać bo na cug nie zdążę, jadę na Lipki…
i wpadam na kolejkę, maszynka już odpalona, a właściwie ledwo co odpalił…
daje ostro, ale zapaliła i rozgrzewa się 🙂
robię tez kilka fotek w tej zimowej scenerii
kupuję bilet
biorę pieczątkę
i siadamy do wagonu, jest minusowa temperatura, wagon odkryty, ale organizator zadbał o koce dla nas i było zajebiście
a to widok przede mną i pomyślałem, że chyba dobre miejsce sobie wybrałem 😉
no to cug rusza, kierunek Paproć i tam oblotka, Stodoły jeszcze nie są oficjalnie otwarte jak się okazuję, brakuje jakiegoś papierka heh
oblot trwa a ja się dowiaduję w tym czasie, że są plany już wykonane na przedłużenie tej kolejki aż do Pniowca, całkowicie nowy szlak, plan do 4 lat ma to powstać, nieźle by było…
lokomotywa na swoim miejscu i ruszamy do Stanicy tam już na nas czeka ognisko i kiełbaski, organizator fajnie to wszystko zrobił,a el o tym na końcu…
super impreza, powrót w ciemności z pochodniami
droga szybko mija, wpadamy na stację w Rudach, tam jeszcze jakieś fotki korzystając z aury…
fajny klimat jak dla mnie…
i organizator zaprasza nas jeszcze do swojej świetlicy na kwaśnicę, oj była zajefajna…
w stanicy kiełbaska tu kwaśnica i sznita z fetym ledwo co to zmieściłem 😉
był to przejazd zwany zbójnickim, organizator zapraszał w przebraniach kowbojskich i podobnych, niestety, albo i stety odpowiednio przygotowani to tylko jedna para, ale wyglądali super…
otrzymali w nagrodę upominki od organizatora, a swoją drogą fajni ludzie, okazuje się że gość Włodek morsuje i gdzieś mnie tam widział, no to był tez wspólny temat…
i jeszcze selfiak z bohaterami 🙂 – fajnie było was poznać, pozdrawiam z tego miejsca…
na koniec były jeszcze konkursy dla uczestników…gdzie taczką trzeba było przejechać slalom, załadować drzewo i wrócić w między czasie rzucić łopata do kotła ;), super to było, jazda drezyna tez była…
super organizacja i tu dla nich WIELKIE GRATULACJE, bo naprawdę stanęli na wysokości zadania, organizacja SUPER, do tego jedzenie jakie przygotowali pyszne, kiełbaski swojskie, smalec swojski, kwaśnica ZAJEBISTA, naprawdę jak dla mnie to MEGA impreza, będę to polecał… Do domu wracam oczywiście rowerem, a chciałem jeszcze podziękować za możliwość przechowania na czas przejazdu mojego roweru w pomieszczeniu…
Jadę lasem i w Paproci wbijam przez nowy mostek do Stodół zobaczyć jak to jest oświetlone i jak się prezentuje w zimowych kolorach…
dalej Pniowiec…
fota przy rybach
no i standardowo bo jak by mogło być inaczej przystanek na Kotwicy i fotki elektrowni 🙂
na tym rajza i mała przygoda dotarła do końca, dzionek SUPER spędzony
{youtube}rTruxb3kAAw{/youtube}