Mikołajki w Wiśle z Pttk Racibórz
Dobrze zapowiadający się dzień z PTTK Racibórz, jedziemy do Wisły na Mikołajki :), startuję z moim teściem na miejsce zbiórki, gdzie po kilkunastu minutach podjeżdża autobus z ekipą i jedziemy na kulig, jest z nami tez Antek 🙂
pogoda nie najlepsza, ale klimat w autobusie zarąbisty tak więc pogodą się nie przejmuję ;), trasa przez Żory, Skoczów, Wisła i na początek wpadamy do Wisły Czarnej, gdzie udajemy się od razu na kulig, co prawda miał być na wozach z saniami, ale zastąpiono je kołami, ale i tak zajefajnie, długość trasy jakieś 2 km, osób na jednym wozie 9 tak aby nie przeciążać koni, jak to jedna osoba skomentowała na FB Ptk’u 😉
jazda spokojna i urokliwa, konie po drodze korzystają z wodopoju, po chwili zawracamy na rondzie i jedziemy z górki…
nie zabrakło też fany DBT na wozie 😉
jedziemy na biesiadę, Mikołaj z nami coś tam nawet pokazuje hohoho to je tam synki 😉
fajny z niego Mikołoj jak Diobła pozdrawio 😉
wesoły jak pieron 😉 na fotce Małgosia i Artur, pozdro dla was
nio i biesiadę czas zacząć, ognisko rozpalone i kiełbaski się pieką…
przystawka też niczemu sobie, pychotka, fet ze sznitą miodzio 😉
poniżej nasz Mikołoj zagajo z właścicielką 😉
Mikołoj nie boł som, bo znod się drugi, heh
biesiada trwa na całego, poniżej kilka fotek z otoczenia…
no i grupen foto tez musiało być
pogoda się poprawiła no to i se trochę polatałem, ale porywy wiatry były dość mocne więc tylko krótko, bo nie chciałem ryzykować…
heh a tu Jarek podczas lądowania drona, coś tam do niego nawija ;), a on mu sruuu foto 😉
biesiada dobiegła końca i jedziemy do centrum Wisły gdzie mamy zakwaterowanie w hotelu Krokus, poniżej Artur na fotce
a tu już idziemy do środka…
Komandor Pjotrek kwateruje…
niedługo po zakwaterowaniu nie wytrzymałem i znowu latam :), ale też nie za długo bo tu z kolei jakieś chmary wron się zleciały i też było niebezpiecznie tam u góry 😉
nasi na balkonie 😉
po zakwaterowaniu idziemy na obiadokolację a później na nocny spacer w góry dokładnie na Trzy Kopce…
warunki prawie idealne tylko śniegu brak, ciepło, ciemno, latarki na czole, świeże powietrze czego chcieć więcej…na trasie ciemno jak no jak w tej ;), wyjście, spacer bardzo udany na szczycie właściciel schroniska nas ugościł mimo dość późnej godziny…
także dzionek bardzo udany, kolejny dzień rozpoczynamy wspólnym śniadaniem, gdzie potem mamy jakiś czas na swojej przyjemności, jedni grają w to i owo a inni tak jak i ja korzystają z sauny…
czas wolny dobiegł końca, wskakujemy do autobusu i jedziemy do Wisły Czarnej aby wyjść na Baranią Górę, pogoda niestety nie zachęca do tego bo jest deszczowo, ale Mikołaj aby go poprawić dzieli cukierkami 😉
cukierki rozdane, ruszamy w teren, niestety nadal lekko pada, ale idziemy, jak się okazało później, wyżej to była najlepsza podjęta decyzja :), Artur na prowadzeniu…
dalej reszta ekipy…
Mikołaj dalej dzieli napotkane dzieciaki cukierkami, zabrał jak się okazało ze sobą dodatkowy worek 😉
i całe szczęście bo jak się dowiedzieliśmy to z góry schodziło sporo dzieciaków, ale rozdzieleni, ci co już dostali po cukierku to dzwonili do tych wyżej, że idzie w ich stronę Mikołaj, no to się zaczęło, tylko jak został zaobserwowany zza zakrętu to już rura do niego ;), spotkaliśmy też wojskowych schodzących z góry, ale cukierków nie dostali 😉
kawałek dalej Mikołaj dalej wykonuje swoje obowiązki 😉
napotkaliśmy też pomoc drogową, kierowca na śliskiej drodze wpadł w rów …
przystanek gdzieś po trasie, i czym wyżej tym lepiej mamy, więcej śniegu…
a tak było jeszcze wyżej i na Przysłopie pod Baranią Górą…
po dotarciu na Przysłop pakujemy się do schroniska na coś ciepłego…
potem jeszcze wspólne foto i schodzimy na dół, Barania Góra na inny czas zostawiamy, warunki piękne, ale i trudne, dlatego taka decyzja…
schodzimy, warunki naprawdę mega…
po zejściu do Wisły autobus już na nas czekał, wejście oczywiście już w deszczu na dole, ale naprawdę to nic w porównani do tego co przeżyliśmy, MEGA wycieczka, dzięki Wam PTK.
Jeśli chcesz widzieć więcej zdjęć to zapraszam TU na stronę Pttk Racibórz
zdobyte pieczęcie na wyjeździe…