integracyjny rajd z DBT do Januszkowic
No jest dzionek hmmm co tu napisać kurde, mam złe wspomnienia co do tego rajdu, heh, może trochę przytoczę, ale tylko trochę, rajd miał być zrobiony dla WRŚ w tym terminie, pokrywał się z zakończeniem sezonu PTTK Racibórz, ale to nic miałem to uzgodnione z nimi co i jak, WRŚ niestety moją (naszą) propozycje odrzuciło z powodu i tu już to zostawię, było minęło, dlatego tą datę tak wspominam, no ale cóż skoro plan wyjazdu był i nie doszedł do skutku z WRŚ no to robimy go sami, frekwencja 20 osób z tego niestety dwie odpadły z przyczyn prywatnych dzień przed wyjazdem, pozdrawiam Was tu Marcin W. i Marek G, tak więc jedziemy, pogoda się udała, ale tydzień wcześniej mieliśmy ciepło w… no wiecie gdzie :), bo warunki były inne ;).
Godzina 9:00 umawiamy się na rynku, tak więc jadę kilka minut przed…niby ciepło, ale po mojej łysawej głowie mi zimno wiec trzeba było coś na nią zarzucić 😉
jadę sobie przez miasto i wpadam pod budowany parking wielopoziomowy, idzie jak burza…zaraz go chyba ukończą
wpadam na rynek jako drugi, bo przede mną Kasia z Wandrusa już stoi i czeka na diobołków ;), super dziołszka z ni je 🙂
po chwili wpada reszta, wspólna fota…
i jazda Velostrada w kierunku Rud
jadymyyy, Kasia z nami, pozdro dla Was i fajnie że przyjechaliście, aż z Dąbrowy do nas…
jedziemy, ale za chwile postój bo wspomniana Kasia i jej druga połówka Jacek coś zapomniał i się wraca do centrum, czekamy na niego, a dziewczyny w tym czasie się chwalą kto ma lepiej wygładzone nogi, heh tyle facetów dookoła a one miedzy sobą się spierają 😉
a tu ręczne arcydzieło kolegi Łukasza M. szacun kolego za wyrysowanie tego na tej koszulce, szacun MEGA!
o i jest wraca do nas Jacek 🙂
lecimy przez Pniowiec i widzę nowe ryby w nim, przypłynęły z ronda jak się okazało, były tam ustawione, ale się znudziło :), w sumie fajny pomysł dobrze że odzyskane a nie wyrzucone na śmietnik…
jest Pniowiec, są ryby i jest nasza elektrownia…
jesteśmy w Rudach tu małe zakupy w sklepie i jazda zakazaną (ulicą) w kierunku Magdalenki Kasia i Jacek mega zadowoleni 🙂
zatrzymujemy się przy wieży obserwacyjnej ppoż, gdzie koleżanka Dana załatwiła wejście na nią, dzięki Ci za to WIELKIE
no to wychodzimy w połowie chciałem skoczyć, ale pomyślałem że za nisko i idę wyżej 😉
piękny widok z szczytu…
buuuaaaa co za fota ;), ale klimat
jest też widoczek z logo DBT 🙂
jedni wchodzą drudzy schodzą, a ja latam dronem i pstrykam im fotki 🙂
i jeszcze jedna z drona 🙂
a tu fotka przy lądowaniu 🙂
nio i tym sposobem wieża zwiedzona, widok piękny, czas spędzony zajebiście…
jedziemy dalej, jest słynna ławka zakochanych, to Dana z Kasią już od razu na nią 😉
kolejny przystanek to Kotlarnia, sklep i małe posiedzenie…
ruszamy dalej i mijamy kolejną wieżę tym razem w Starej Kuźni, przy której tylko fotka i dalej…
fana na jej tle 😉
heh a tu se Bartek niby samojebka z nią robił a ja się mu wpierniczyłem w kadr 😉
dalej postój w Sławięcicach przy byłem Obozie Hitlerowskim…
jeden z trzech pieców który został zachowany…
kiedyś furtka ta była otwarta teraz zamknięta…
a tu najlepsze, Pjoter opiera swój rower o znak i po chwili się wykrzywia, co za ciężki pieron ;), a pytam go ile on wazy to odpowiada, że 12 kg heh
i tak se dalej lecimy aż do Januszkowic, wpadamy tam około godziny 16:30 i kwaterujemy się w domkach zwanymi wigwamy, ale to takie są nowoczesne z łóżkami i klimatyzacją, ciepła woda i ogólnie luksów…, wieczorem ognisko
pogawędki…
fotki…
fotki, tańce
i zabawa do późnych godzin…
pierwszy dzionek dojazdowy na integrację super upłynął…
poranek dość ciepły i zapowiada się niezły dzionek…
wspólne śniadanie…
po nim wspólna fota na tle wigwamów bo tak się nazywają te budynki…
i jedziemy w kierunku Raciborza, Kasia na prowadzeniu 🙂
tu fota z Agą i Pjotrem który nie miał być z nami na noc, ale się mu tak spodobało, że został i super synek 😉
w Kędzierzynie zatrzymujemy się przy starych stajniach i studni, dla chętnych GPS
i dalej przez pola i wsie do Raciborza, droga super, praktycznie bez górek, ale za to dostaliśmy w cztery litery od wiatru, ciągle pod niego i pod niego, mina Agi chyba wszystko wyjaśnia, tylko nie wiem czy wkurzona na wiatr czy na mnie 🙂
heh a u Antek nasz z plecakiem od Kasi, która już nie miała sił i Antek taki kawał chłopa jej pomógł 😉
jedziemy i jedziemy wiatr daje jak cholera, kręcimy wałem, aż tu nagle droga się kończy i centralnie przez pole gospodarzowi 😉
i teraz wspomniana Kasia bez plecaka już, ona szczęśliwa a antek na tyłach gdzieś tam stęka z bólu 🙂
piękne tereny do tego mega pogoda tylko ten wiatr 🙂
heh nawet kolarze się wodą wymieniają brawo Kasia i Jacek 😉
wymienili się i cisnom dali 🙂
dogonili Pysznego, ale łon się tak łatwo nie podowo i ciśnie 🙂
iiii poszołłłłł…
przed Raciborzem mijamy się na wałach z kajakarzami…
ale tu było najlepsze, jak nas Racibórz wita, na moście fana DBT zawisła 🙂
wpadamy na Oborę na zakończenie sezonu PTTK Racibórz, wpadam a tu już Czesiek na mnie poluje 🙂
wszyscy już pojedzeni, konkursy zakończone a my jako ostatni do listy się dopisujemy, dzięki Wam za to że czekaliście na nas…
plakat rajdu…
ekipa się posila bo wiatr nas trochę wypompował 😉
wszędzie fany i fany
było też losowanie nagród i jakoś miałem to szczęście, że tez zostałem wywołany do tablicy, odbieram z rąk komandora Jarka smar do łańcucha, dzięki Wam za niego, dodam, że się przyda bo obecny się kończy 😉
wygrałem smar, ale z tego co się dowiedziałem to taka nagroda była dla mnie przeznaczona, ale wygrała ją koleżanka Brygida i mi ją oddała ;), oddała dlatego bo na ostatnim naszym rajdzie w Mokrinkach mój przyrząd wielofunkcyjny został spalony w ognisku i tylko tyle z niego zostało 😉 – DZIĘKI WAM ekipa pttk
Czesiek był na początku a tu z nim robię sobie fotkę… gość jest niesamowity…
a tu nasza ekipa i Czeską faną 🙂
tutaj Mareczek pjyknie zwijo fana, a nie tak jak Dioboł popuczy byle jak i do kapsy a potym wyglondo jak no wjycie 🙂
jeszcze wspólno fota z pasją… 🙂
heh a tu mnie paparatsi cyko jak żech majstrowoł cos tam przy kole naszego tirowca Mirka 😉 chyba żech grzywka poprawjoł w tym żdzadle 🙂
jest tez fota z Andzią, fajo dziołszka z ni 🙂 – pozdro
na koniec jeszcze fota grupowo z bannerem rajdowym…
rajdowa pieczęć
i jedziemy do domu, ekipa wystartowała jak z procy i nikt nie czeka na ogonek, tylko ja, zresztą nie tylko teraz bo niestety muszę to zaznaczyć, że jazda super, ale niestety ekipa gna ciągle przed siebie i nie patrzy na koniec, zostawiają słabszych i tyle, BARDZO mi się to nie podoba!
czekam na Andka i Marka i jadymy razym na Lyski…
przed Lyskami to my czekamy na tych co tak gnali bo gnali a droga pokręcili i zostali w tyłu heheheheh, wpadamy razem wszyscy do Lysek na plac do Korneli która odpoczywa po operacji kolana, była w szoku że tyla Diobłów przyjechało znienacka…
jeszcze jedna fota
i żegnamy się z nią, kręcimy na Rybnik z małym przystankiem w Takiej Rybie…
zgłodniałem i zamawiam hamburgera wołowego i frytki, przy okazji go polecam bo naprawdę jest MEGA dobry 15 zeta a pyszny, jem tu go po raz drugi i naprawdę POLECAM, frytki też niczego sobie…
no i taka ryba nas pokonała, wracamy w ciemnościach 😉
na tym nasza integracja połączona z zakończeniem sezonu PTTK Racibórz dobiegła końca, podsumowując ją stwierdzam, że była MEGA co do trafionej pogody, samego obiektu, klimatu, zabawy, było super, ale niestety tak jak już wspomniałem nie zabrakło też tego, że zawsze w grupie znajdą się osoby słabsze i tu minus dla nas, że nie czekaliśmy na nich, drugi minus to za aaaa to zachowam do siebie, ogólna ocena 10 na 10 ;).
Dziękuję wszystkim za uczestnictwo w tej integracji, uczestnictwo w zakończeniu sezonu PTTK Racibórz, dziękuję za udział Kasi i Jackowi osoby z Dąbrowy Górniczej i wszystkim obecnym, impreza MEGA, mam nadzieję, że te zdanie podzielacie…