2018,  Pttk Racibórz

58 Zlot Przodownicki w Boszkowie

początek kwietnia organizatorzy Zlotu uruchamiają możliwość zapisów, nie czekając długo kontaktujemy się wspólnie z znajomymi z Raciborza i rezerwacja miejscówki wraz z noclegami jest nasza 😉

trochę później, z początkiem maja zamawiam bilety tam i na powrót z Gliwic pociągiem, niestety jadę samodzielnie ponieważ inni ruszają z Raciborza o innej godzinie i z przesiadką, ja wybrałem pociąg bezpośredni…


i jedziemy do Gliwic na cuga… 

 poranek mega, widoczki super…

foto2

 bajka…

foto3

godzina 6:50 docieram do Gliwic na rynek…

foto4

 jeszcze foto z faną WRŚ

foto5
i już w cugu :), godzina 7:35 startujemy 

foto6

 pociąg bezpośredni do Leszna, kilka godzin i ląduję na miejscu

foto7

 z Leszna do Boszkowa jakieś 25 km do przekręcenia, jadę trochę na skróty przez las, droga fatalna, piaszczysta jak cholera, ale jadę…

foto8

gdzieś tam w lesie małą przerwa na zimny napój 😉

foto8 1

 i jazda dalej, jeden kawałem drogi to był niezły, totalna miedzka w polu, nie było łatwo, ale przejeżdżam…

foto9

 z pola wpadam do wioski, gdzie wbijam na zajebiście duże rondo 😉

foto10

 kawałek dalej rzucający się kościół…

foto11

wpadam do Boszkowa, gdzie moją uwagę przykuwa kamień przy drodze…

foto12

odbijam i jadę po wiatrak, wpadam na miejsce, ale za dużo nie widać bo jest na prywatnej posesji…

foto13

 heh teraz wpadam do Boszkowa, wiatrak był tuż przed nim 😉

foto14

 jestem w lekkim szoku, niby wioska jakaś, a okazuje się że to miejsce turystyczne niczym pomorze, pełno tu knajp itd….

foto14 1

 no i jestem na miejscu zlotu…

foto15

 jak fana to i fana z faną 😉

foto15 1

 no to czas się zapisać i pobrać pakiet startowy…

foto16

 po zapisaniu wpadam do Cześka na inny kamping aby odebrać od niego swoje graty które mi przywiózł… – dzięki Czesiek

foto17

 wracam do biura zlotu i wpisuje się do kroniki…

foto18

 a to oto pakiet startowy…

foto18 1

 jest i nr startowy 😉

foto18 2

 a tu już zainstalowany na miejscu…

foto18 3

już pierwszego dnia zaraz po przyjeździe otrzymałem od PTTK Szczecin zweryfikowana odznakę Latarni Morskich i Turysty Ziemi Szczecińskiej – dzięki

latarnie

 po tych czynnościach wpadam do mieszkanka i się zaczynam delektować 😉

foto19

 obok kampingu rozbija się Świdnica, organizatorzy 57 Zlotu w 2017 roku…

foto20

byłem już przygotowany po tym czasie na domek nic więcej, no ale cóż wpadają znajomi i jedziemy kilka miejscowości dalej w celu odwiedzenia kościoła drewnianego…

foto21

jadąc drogą w kierunku kościoła, napotykamy wesele, które jak się okazało było właśnie w nim

100 3615

 a tak w środku wygląda… a TU jego położenie GPS

foto22

 kościółek zaliczony, powrót na miejsce zlotu, gdzie od razu wbijam na plażę i kąpie się…

foto22 1

 w między czasie wpada reszta ekipy w tym sam Pan Świstak, z którym od razu robię foto bo boję się że szybko wyląduje zaraz gdzie indziej…

foto23

 wieczorem jeszcze odprawa zlotowa… 

foto24

no i samojebka na odprawie…

foto25

  także na tym pierwszy dzionek zakańczamy….

no i pierwszy dzionek, a w zasadzie przyjazd mamy za sobą, dziś oficjalne rozpoczęcie zlotu na stadionie, trwało to dość długo, potem udajemy się na małą przejażdżkę po okolicy, wcześniej jednak szybkie foto grupowe pod banerem zlotowym

foto1

na terenie Pałacu, niedaleko stadionu strzelam sobie fotkę z rowerzystą 😉

foto2

 a to oto wspomniany Pałac i znowu fota grupowa – położenie pałacu

foto3

a to jego środek w chwili obecnej jest to budynek gminny…

foto4

w parku Pałacu jest pomnik przyrody wiekowy Platan klonolistny, wiek ponad 200 lat

foto5

 organizatorzy się szykują do rozpoczęcia…

foto6

były występy różnego rodzaju, orkiestra, nie mogło też zabraknąć oficjalnego przekazania koła zlotowego na którym jak co roku zaznaczane jest miejsce zlotu…

foto7

obserwujemy płytę stadionu, za mną siedzi kolega Piotr, no to samojebka musi być ;), pozdro dla ciebie 🙂

foto8

 a to nasza Raciborska ekipa, ta na górnym rzędzie ;), dolny rząd to Łódź któremu dziękujemy za wykonanie fotki 😉

foto9

 po zakończeniu rozpoczęcia udajemy się w małą, spacerową trasę po okolicy, w lesie zatrzymujemy się przy jakimś kamieniu

foto10

dalej przystanek przy muzeum rzeźby ptaków i płaskorzeźb…fajne miejsce – położenie TU

foto11

w środku jest też kronika pamiątkowa więc wpis się robi…

foto12

trasa bardzo krótka bo niecałe 30 km, ale za to w mega upale i drogach piaszczystych, po powrocie do bazy organizatorzy zadbali o punkt pocztowy gdzie można było nadać kartki pocztowe dla kogo się chciało, więc ja nie zastanawiając się długo wysyłam jedną do WRŚ

foto13

a drugą do żonki i córki 😉

foto14

dzionek zakończony około godziny 16-tej, od razu wbijam do jeziorka wykąpać się, potem wieczorem integracja i game over 😉

3dzien

 dziś dzionek rozpoczynam z fotką wspomnianego już koła zlotowego, jest na miejscu obok mnie więc biorę go i robię fotosa…

foto0

 kolejny znaczek na konturach Polski na swoim miejscu…

foto0 1

zaraz po tym pomykam na rower, pomykam dziś z Wandrusami, Racibórz zostawiam :), za co ich przepraszam, ale niestety musiałem trochę więcej pokręcić korbą ;), jadę do siedziby Wandusów, gdzie Czesiek już mi na przeciw wyjeżdża…

foto1

 no to lecimy początek trasy główną drogą niestety i sytuacje mocno niebezpieczne…

foto2

 ale udaje nam się ten odcinek pokonać bez większych problemów i dalej już droga lokalna, jedziemy i pogaduje sobie z Adamem

foto3

 za nami reszta ekipy…

foto4

 jedziemy, ale ja z Cześkiem i Kasią odbijam po pieczątkę, odbijamy ale dobijamy do grupy później 😉

foto5

 lecimy i wpadamy do miejscowości Śmigiel, wpadamy do skansenu kolejki wąskotorowej

foto6

 trafiliśmy na miejsce, ale niestety zamknięte wszystko i zrobiono z tego posterunek Policji

foto7

 potem uderzamy pod Pałac, gdzie obsługa zaproponowała nam za free zobaczyć skansen starych wozów…

foto8

 super miejsce…

foto8 1

 fajnie to wygląda…

foto8 2

 a TU jego położenie GPS

foto8 3

dalej w miejscowości Turew wpadamy do muzeum gorzelnictwa…GPS

foto9

 przed budynkiem mnóstwo starych maszyn do wglądu…

foto10

 heh dobre to 😉

foto11

 dalej lecimy i wpadamy do kościoła po sztympel, ja odskakuje na bok bo nie wytrzymałem po sytuacji 😉

foto12

 Kasia z Cześkiem wbija na fara i woła księdza, po jakimś czasie otwiera i proszą o sztympel, a on na to nie ma sprawy ale to nie tak łatwo, zapraszam do kościoła odmówicie dziesiątkę różańca i porozmawiamy, heh no to ja w nogi i rozkładam się przy drodze w cieniu na ręczniczku i oczekuję na nich…

foto13

 ale luksus…a w tel kościół a w nim Kasia z Cześkiem 😉

foto14

 jedni leżą a drudzy się modlą 😉

foto15

 no ale lecimy dalej, sztympel zasłużony i tyle ;), wpadamy do fajnej miejscowości o nazwie…

foto16

 Kasia jak to zobaczyła to mówi zrób mi fotę i prześlij mi 😉

foto17

 kawałek dalej stary wiatrak…

foto18

 …

foto19

 dalej robię sobie foto z reklamą serwisu rowerowego mając na uwadze aby się tylko nie przydał…

foto20

 trasa leci km przybywa, ale już jesteśmy na mecie prawie, tutaj Kasia prowadzi pogawędkę z mężem 😉

foto21

 Czesiek już też nieźle zmęczony…

foto22

i dobijamy do celu na kwaterę, od razu wpadam do jeziorka i kąpie się buuuaaaa nie ma nic piękniejszego od takiego wejścia do wody przy temperaturach około 40 stopni bo tyle dziś było w słońcu…

foto23

 trasa zakończona mega atrakcyjnie, tępo czasem dość szybkie no ale cóż…jutro kolejny dzionek przed nami

 Dzionek zapowiada się super, pogoda miodzio, także śniadanko…

foto0

i w trasę, jadę na miejsce spotkania z Cześkiem i Kasią…

foto1

 kierunek Bukówiec Górny, jedziemy skrótami, miejsce to wypominam podczas rajzy z kolegami z RGB relacja TU

foto2

 droga leśna a tu tir wyskakuje i robi zamieszanie ;), my spoceni a tu taka akcja, ładnie się obkleiliśmy tym co widać na foto 😉

foto3

 las się kończy i wpadamy do wsi, do sklepu w celu nawodnienia ;), bryka zaparkowana jak marzenie 😉

foto4

 dalej wpadamy pod Pałac, gdzie się zatrzymujemy na kawę…

foto5

 kawę dostajemy z mleczkiem i świeżym miodem lipowym, pychotka, miód podobno ledwo co z wirówki wyjęty, w Pałacu też jest księga gości, więc wpisuje się…

foto6

 robimy wspólne foto i pomykamy dalej…aa zakupiłem też podobno pyszną miodówkę 40 voltową, zakupiłem ale zabolało w kieszeni jak mało co 😉

foto6 1

 ale dodam bo to już po fakcie że warto było, miodóweczka aż szczypie ;), a tu jak sobie siedzimy przy wspomnianej już kawce…

foto6 2

 czas się zbierać i wracać na swój plan trasy, jedziemy skrótem przez las gdzie piasku znowu nie zabrakło…

foto7

 tereny tutejsze są bardzo piaszczyste i prawie każda droga w lesie taka własnie jest…

foto8

 kawałek dalej kopalnia piasku i żwiru gdzie się zatrzymuję i robię fotkę, woda kryształ ale bez kąpieli niestety 😉

foto9

 po drodze wiatraczki…symbol tutejszych terenów

foto10

 jedziemy i widze jakieś jeziorko, od razu hamulec i wbijam do niego bez najmniejszego zastanowienia się, efekt MEGA, temperatura 40 stopni, spocony i brudny od piasku nic lepszego nie mogło się przytrafić ;), a tu Kasi dziękuję za super fotki…

foto11

 heh a to sem wspomniana Kasia, jak się posila polowym obiadkiem zwanym sznitom 😉

foto12

 jedziemy dalej bo plan trzeba zrealizować, fajnie zarośnięty domek po trasie

foto13

 dalej stadnina i konie, tutaj musiałem się zatrzymać i fotkę zrobić i przesłać córce, bo bardzo to lubi, buziaki do Ciebie Kornelko

foto14

 i jeszcze samojebka 😉

foto15

 dalej znowu wiatraki…ten to jakiś rodzynek chyba jest bo posiada nr 1

foto16

 jak nr 1 to i fota grupowa 😉

foto16 1

 dalej wpadamy do miasta Rydzyń i pod zamek…położenie TU

foto17

 zamek zwiedzony i jazda dalej, wracamy się kawałek tą samą drogą, ale widzę jezioro i ścieżkę, więc nią pomykamy i od razu wbijam do wody znowu 😉

foto18 1

 a to już Leszno…i Ratusz

foto19

 rozbijam się trochę po uliczkach miasta w celu zlokalizowania jakiegoś obiadu i natrafiam na takie oto coś 😉

foto21

 kolejna uliczka w Lesznie, parasolki coś podobnego jak u mnie w Rybniku…

foto22

trasa zakończona z dystansem 115 km, zostaję zaproszony przez Kasię i Cześka na grilla, odmówić nie mogłem tak więc udaję się do nich, Czesiek już w swoim żywiole, operator sprzętu 🙂

foto23

 daje radę i stara się jak tylko może 😉

foto24

 a tu Kasia nasza Przodowniczka, przy papierach, dodam tu że zdała egzamin najlepiej ze wszystkich 😉

foto25

 grill zakończony i czas iść coś pospać, ale widząc jeszcze to co na fotkach to musiałem się tam pofatygować 😉

foto26

 także mała sesja amatorska i do wyrka 😉

foto27


Dzionek jak poprzednie słonecznie się rozpoczyna, do tego dla mnie dzionek wyjątkowy bo mam urodziny, najpierw dzwoni żona i składa życzenia, potem córka itd ;), za chwile wpadają do domku inni i życzą tego i owego i jeszcze więcej kilometrów na kole, żonko słyszysz to ;), otrzymuję od ekipy wyjątkowy prezent do tego 38 balonów, podobno tyle nie liczyłem 😉

foto0

 na początek dnia tyle, potem trochę pokręciłem udając się na pobliską wieżę widokową, ale przyznać trzeba że d…y nie urywa 😉

foto0 1

 widok z niej takowy…

foto0 2

 lecę, lecimy dalej, jedzie ze mną Kasia i Adam, kierunek kolejna wieża widokowa koło miejscowości Konotop

foto1

 jedziemy i jedziemy, pogoda marzenie, do tego nad głowami bociany, coś to podobno zwiastuje, ale mam nadzieję że nie 😉

foto2

u góry bociany a na dole droga piaskowa, takich dróg tutaj nie brakuje, bez szerokich opon typu rower fat bike nie ma co jechać, porażka, taką drogą co poniżej jechaliśmy jakieś 5-7 km, jechaliśmy a raczej pchaliśmy rower….

foto3

 droga przez pola, susza jak cholera, na polach sztucznie nawadnianie…

foto4

 i dalej pola i piasek…

foto5

 jest ciężko i wkurzająco po jakimś czasie, ale widoczki i cisza to rekompensuje…

foto6

 lecimy cały czas do celu, wieża widokowa, po drodze rezerwat Przyrody…

foto7

 i po 47 km i męczeniu się w piasku docieramy, no i widoczek niezły… położenie TU

foto8

 wieża ma 30 m wysokości, monitoring wokoło…

foto9

 na szczyt trzeba pokonać 196 schodów, przynajmniej tyle Kasia naliczyła 😉

foto10

 widoczek niezły…

foto11

 a tam na dole nasze rowerki bez opieki, no w sumie nie do końca, bo kamer tu nie brakuje…

foto12

 jeszcze jeden widoczek…

foto13

 a to sem ja 😉

foto14

 wieża zaliczona czas jechać dalej, kierunek Konotop i droga powrotna inna niż dojazdowa, kręcimy jakiś czas i zaczynają nas wyprzedzać wojoki 😉

foto15

 przejechało kilka takich aut…

foto16

jedziemy dalej…Adam już powoli ma dość, bo dystans miał być krótki jakieś 40 km, a tu nam wyjdzie 90 km ;), sorrki Adam ale z nami tak to już jest, mówiłem o dystansie 45 km, ale zapomniałem Ci dodać, że w jedną stronę 😉

foto17

 droga powrotna już bez niespodzianek, lasów unikaliśmy 😉

foto18

 mały postój na mostku gdzie dość ładny widoczek…

foto19

trasa przebiega pozytywnie, ale żarówa z nieba daje popalić, zatrzymujemy się przy pobliskim jeziorku z nadzieją wykąpania się, no ale cóż czar prysł po tym jak zobaczyliśmy wodę, szok, nie można było się wykąpać niestety…

foto20

trasa zakończona około godziny 17-tej, potem dzięki uprzejmości Adama i Kasi jedziemy do Włoszczakowej po ciasto i coś do picia na wieczorne posiedzenie urodzinowe…

foto21

 już wspominałem na początku jaki to prezent dostałem, DZIĘKIIIII 

foto22

 a oto i on to prezent od kolegów i koleżanek z PTTK Racibórz, po jego rozpakowaniu zaniemówiłem…

foto22 1

 to zaś prezent od kolegi Czesława, Kasi i Adama, odjazdowa swojska wódeczka Przodownicka 😉

foto23

urodzinki trwają i niech się nie kończą bo takich to jeszcze nie miałem, super dzięki EKIPA raz jeszcze, otrzymałem też pod koniec dnia legitymację Przodownicką…co za dzień

foto24

 pieczątka też już wykonana tylko trochę wcześniej 😉

 a oto ona 😉 niby nic a cieszy jak nie wiem co…

foto26

podoba mi się… od tej pory jestem szczęśliwym człowiekiem uprawnionym do weryfikowania książeczek PTTK małych stopni, także koledzy i koleżanki jak się wam odwidzi i zaczniecie to zbierać to zapraszam 😉

foto27

podsumowując dzionek to nic już nie mogę dodać oprócz tego co napisałem to były chyba najlepsze moje urodziny, niestety spędzone bez rodzinki, ale niestety taki termin zlotu trafił, ale po powrocie jakoś to żonie i córce wynagrodzę, mam nadzieję 😉

Jeszcze raz dzięki WSZYSTKIM ZA MEGAAAA ODJAZDOWYYYY DZIONEK a prezent ZAJEBISTYYYY 

a takowy oto filmik urodzinowy otrzymałem od kolegi Dyzia – dzięki stary 🙂

{youtube}dbTnoTsMyrE{/youtube} 

trasagps2018
6dzien

dziś dzionek pod nazwą leberstwo ;), nigdzie nie jadę nic nie robię tylko łodpoczywom 😉 przynajmniej mam taki zamiar, pobudka godzina 7:30 i za oknem lampa świeci jak szalona, więc od razu do jeziorka….buuuaaa 

2018 05 31 083044 31

jest pięknie, dziś dzionek wolny i tylko plażnig smażing 😉

5 dzień 
ciąg dalszy nastąpi 😉 teraz plażing 😉

foto1

no i jestem, koniec dzionka ;), przejechałem niecałe 12 km wow wow wow szacun co nie ;), ale jestem zadowolony, opalony na raka i przynajmniej wyrównałem trochę kolarską opaleniznę ;), te 12 km to trasa na obiad do baru w sąsiadującej wsi, miałem nadzieję na coś pysznego, ale d…y nie urywa, przy zamówieniu dostaję kartę z nr 6 hmm albo 9 no własnie o to jest pytanie, mam wybór 😉

foto2

 no i jest w końcu obiad, pieczeń, ale lipa spieczona na kamień, trudno…

foto3

 po obiedzie pomykam wokoło jeziora przez las gdzie oczywiście się kąpie…

foto4

 trasa zakończona i mnie wykończyła ;), szybka kąpiel i czas na relację, a tak się tworzyła 😉

foto5

przejechanej trasy nawet tu nie zamieszczam bo w sumie nie ma co 😉 no i tym sposobem koniec kolejnego już przed ostatniego dzionka zlotu, kurdeeeee jak ten czas leci, ledwo co było rozpoczęcie to już jutro zakończenie wieczorem wrrrr, a w sobota na cug i do żoneczki 🙂

7dzien

Dzisiejszy dzionek rozpoczynam od wizyty na stacji Boszkowo, gdzie o godzinie 6:55 przybywa pociąg osobowy, parowóz…, kto nie widział to polecam fajny efekt widzieć takie retro… 

foto1

dalej jadę samotnie 😉 bo tak chciałem w kierunku Włoszczakowic, gdzie zatrzymuje się przy Retortach, starych piecach do wypalania drewna, jeden z nich jest czynny i użytkowany okazjonalnie…

foto2

 a oto one…a TU ich położenie

foto3

dalej kierunek miejscowość Wschowa, co prawda nie po drodze mi do niej dziś było bo cel to Wolsztyn i stara parowozownia, ale postanowiłem pojechać na około, jak to mówią na około zawsze bliżej ;), a więc uderzam na rynek do Woszczowej gdzie ukazuje mi się całkiem ładnie wyglądający Ratusz…

foto4

teraz już ponad 48 km drogi do Wolsztyna, a więc naginam ostro, droga prosta i równa jak to w tych okolicach bywa…o godzinie około 12-tej wpadam na miejsce do parowozowni wcześniej jednak udaję się nad jeziorko wykąpać i schłodzić się bo upał daje się w znaki…

foto5

 miejsce całkiem przyjemne i fajne, warte polecenia…

foto6

 trafiłem akurat na parowóz startujący w kierunku Boszkowa, tam gdzie rano robiłem fotki…

foto7

 dalej kręcę w kierunku Przemętu, bazy noclegowej po drodze mijam całkiem ładnie wyglądający Pałacyk Kurnatowskich… położenie GPS

foto8

pogoda dopisuje jest ciepło i parno, idzie burza, ale oddala się ode mnie więc jadę spokojnie mając nadzieję że ją nie dogonię, zatrzymuje się w polu i wskakuje na sprasowane siano gdzie pada fota…

foto9

 w tym czasie moi koledze z DBT i WRŚ ślą mi na czata takie oto zdjęcie… – pozdrawiam WAS

foto12

 nie mogłem zostać dłużny więc też robię samojebkę z izotonikiem i również im przesyłam 😉

foto10

rajzę kończę około godziny 15-tej gdzie przy bazie robię fotkę z faną WRŚ i przesyłam na grupę z pozdrowieniami…

foto11

teraz kąpiel i coś na ząb trzeba wrzucić, więc spadam na obiadzik – pozdro

foto13

obiad zaliczony teraz czas na zakończenie zlotu prze organizatorów, poniżej foto banneru wraz z kołem które już tu wypominałem wcześniej…

foto14

a jak banner i koło to i foto grupowe z PTTK Racibórz, od lewej Stanisław, ja, Artur, Małgośka, Brigida, Ania, Grzegorz i Stanisław, zabrakło Jarka, któy to musiał dzień wcześniej wyjechać…

foto15

 i jeszcze jedno grupowe z innego ujęcia 😉

foto16

 zakończenie trwa a ja jak to ja szwendam się tu i tam robiąc fotki, napotykam Andrzeja i Piotra no więc selfi musi być 😉

foto17

 dalej nasz stolik ptkowski w żółtych koszulkach…

foto18

 a tak to wyglądało z góry…

foto19

 a no i spotkałem Panią z którą jadłem obiad ;), to Pani z Białegostoku organizatorka 56 Zlotu w Supraślu… – pozdrawiam serdecznie 😉

foto20

 na tym dzionek kończymy, czas na pakowanie się i jutro rano wyjazd w stronę domu… ;( 

ostatni dzionek pięknego zlotu – to już jest koniec, czas wracać do domku…

tutaj coś się może pojawi podczas jazdy pociągiem w drodze powrotnej 😉

no i jestem już w pociągu więc piszemy 😉

pociąg z Leszna godzina 11:20, start na spokojnie o godzinie 8:40, przed bramą główną jeszcze szybka samojebka na tle z bannerem i w dorgę…

foto1

jedziemyyy

foto2

 po przejechani kawałka drogi napotykamy znajomych z Czerwionki Kasię i Adama – pozdrawiam

foto3

droga do Leszna mieszana, tzn jest leśna ale mocno piaszczysta więc kręcimy główną powiatową, gdzie niestety mimo weekendu ruch znaczny…

foto4

po drodze postój oczywiści w leśnym miejscu…

foto5

 jest fajnie to i fajna fota zza koła ze szprychami 😉

foto6

 nawet i jak się załapałem, Grześ dzięki za fota…

foto7

 przed Lesznem zatrzymujemy się przy niby środkiem europy, dziwne bo takowych punktów w Polsce jest kilka, a powinno być jedno co nie? 😉

foto8

ryneczek pikny no to focimy…

foto9

wpadamy do Leszna mocno przed czasem, ale taki był plan lepiej wcześniej niż się spóźnić, także jesteśmy i wpadamy na kawusię

foto10

idziemy na pifko i kawę, ja opuszczam kolegów i koleżanki bo jadę solo pociągiem bezpośrednim do Gliwic, oni czekają na kolejny swój za godzinę…także jadę…ta relacja właśnie w tej chwili powstałą….POZDRAWIAM czytających 😉

foto11

reszta po powrocie do domku, w Gliwicach na koniec i dalej już rowerkiem do Rybnika… 

a w takich warunkach się relacja tworzyła 😉

foto21

no i dojeżdżamy do Gliwic, niestety pogoda fatalna, pada deszcz i to bardzo mocno…

foto22

 no ale cóż trzeba założyć kubraczek i jazdaaa

foto23

pada coraz to mocniej…

foto24

ale jest ciepło, więc spoko się jedzie, obieram mimo to kierunek Chudów, czyli na około zawsze bliżej 😉

foto25

za jakiś czas przestaje padać, ale niebo przede mną nie za ciekawe 🙂

foto26

przestało więc kubraczek ląduje w sakwie…

foto27

 jadę do Chudowa, obecnie nie pada, ale chyba to nie na długo 😉

foto28

no i jestem i znowu zaczyna padać, ale zatrzymuje się na piwko i mam nadzieję, że to przestanie…

foto29

szybka fotka jeszcze na tle ruin zanim nie pada mocno 😉 i na piweczko

foto12

jedziemy dalej przez Ornontowice i Czerwionkę, droga którą przeważnie przemierzam na Chudów w remoncie, ale da się przejechać…

foto13

no i znowu leje, kubraczek założony w Dębieńsku robię małą przerwę aby wrzucić coś na ruszt…

foto14

przerwa na przystanku obok koksowni…

foto15

i dalej w deszczu na Rybnik, czym bliżej tym lepsza pogoda ;), przed wjazdem szybka fotka na przyjazd…podobna tez była na odjazd, jest na początku relacji 😉

foto16

no i jestem pełen zadowolenia na naszej Velostradzie…

foto17

przejazd pod mostem jest zamknięty, rogatki opuszczone…

foto18

ufff i jestem na miejscu w domciu, jeszcze tylko szybki myk do Cześka po sakwę którą mi wiózł w aucie i mi było lekko podczas tego wyjazdu dzięki niemu 😉

foto19

no i jestem u Czeska, przy okazji myję rowerek bo upierniczony jak mało kiedy, tzn ja myję heh Czesiek nie dął mi dojść do niego – dzięki Czesiu

foto20

i na tym rajza i wczasy rowerowe zakończone…

Piękny zlot, piękny rajd, pięknie spędzony czas z super towarzystwem…może coś dopisze jeszcze się zobaczy 😉

a oto pieczecie jakie zdobyłem na zlocie:

sztymple

zdobyte i zweryfikowane przy okazji odznaki na zlocie:

ciekawenazwymiejscowosci

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Warning: Undefined array key "pages" in /profiles/l/lu/luk/lukas-rybnik/lukas-rower.cba.pl/wp-content/plugins/facebook-messenger-customer-chat/facebook-messenger-customer-chat.php on line 117