do Baborowa na kawę z Diobłym
Pogoda zapowiadająca się na MEGA, wg przepowiedni Dioboła :), tak więc szybka z nim ustawka i plan jazdy do Baborowa do Artura, cel dowieść pieczątkę i znaczki (przypinki) na rajd majowy do Nysy, godzina 9-ta i startujemy, kierunek Grzegorzowice i przeprawa na druga stronę…
o dziwo prom działa i przepływamy 😉
trasa fajna, pogoda jeszzcze lepsza, do samego Baborowa super się kręciło… u Artura kawka i małe klachy
dalej przez Kietrz i przez Czechy do Pietraszyna
Dioboł się wzmacnio, od tego miejsca dość mocno dokuczał wiatr, no ale cóż jechać trzeba 😉
trasa przejechana, lądujemy na rybnickim rynku między jajami
i na tym dzionek kończymy, a nie na tym wbijamy na nasze łąweczki, gdzie robimy Game Over 😉
dzięki Dioboł za towarzystwo bo samemu bym tego nie przejechał za bata 🙂