Podsumowanie 2017
Minął kolejny rok moich przygód, wojaży na rowerze, ten miniony 2017 był równie udany i obfitujący w wyprawy jak rok 2016, nawet bym powiedział że rok ubiegły (2017) był lepszy ;), dlaczego lepszy, a no dlatego że rozpoczął się piękną wyprawą do Austrii jej stolicy Wiednia, wyjazd był zaplanowany dość wcześnie organizowany przez znajomych z Diablo Bike Team
początkowo nawet było też że miałem nie jechać ponieważ zaplanowali sobie tylko przyjazd do Wiednia i od razu powrót pociągiem i to właśnie mi nie pasowało, myślę sobie mam tam jechać tylko po to żeby zrobić sobie selfi ze znakiem Wien to ja dziękuję i tu podziękowania do Mariusza (Diablo) za to że zmienił plan wg mojej sugestii i zostaliśmy w Wiedniu na dłużej co pozwoliło na jego częściowe zwiedzenie. Wyjazd ten rozpoczął się w kwietniu podczas praktycznie Wielkanocy i tu no właśnie Wielkanoc ale jajka, ozdoby na mieście były pokryte 10-cio centymetrową warstwą śniegu do tego nieźle jeszcze sypało :), ok. ale koniec na ten temat odsyłam do relacji TU, bo nie będę się dublował, ale wspominać jest naprawdę co! 🙂
Podsumowanie rozpocząłem od wyjazdu do Wiednia bo to pierwszy wyjazd kilkudniowy w 2017 roku, jednakże sezon w tym roku rozpocząłem dokładnie dnia 01.01.2017 Nowy rok, krótka rajza z kumplami w kierunku Rud i dalej Magdalenki, ten wyjazd był pierwszy, natomiast drugi to trasa podobna bo kierunek Rudy i meta w Dziergowicach przy stajence Betlejem,
a wyjazd też mega i specjalny bo przy mrozie przekraczającym -20 st.C, była moc, pamiętam jak w Rudach w sklepie kupowaliśmy skarpetki i gazety w celu ogrzania nóg :), było ciężko ale udało się, również zapraszam do tamtejszej relacji KLIK
Trochę się zapędziłem, zacząłem pisać od Wiednia bo tak mi się wydawało że to pierwsza wyprawa, ale nie, pominąłem mój wyjazd w marcu, wyjazd SOLO wokoło województwa opolskiego,
który start był w Strzelcach Opolskich i koniec w Rybniku, relacja TU był to wyjazd solo ponieważ bardzo spontaniczny, wykorzystałem w miarę fajną pogodę i wolne w pracy.
W minionym roku miałem trzy wyjazdy solo, jeden wyżej wspomniany, a drugi również spontaniczny, wyjazd majówkowy wzdłuż zachodniej granicy, trip MegA mimo trudności po trasie i trzeci Przełęcz Karkoszczonka
jak chcesz się więcej dowiedzieć zapraszam również do relacji TU
To była majówka, a żeby było mało to kolejny spontan z kumplem Dyziem również w maju, wyjazd na trasę szlakiem Orlich Gniazd to już nie mój pomysł tylko kumpla jak wspomniałem było super, tutaj relacja
To jeszcze nie koniec jazdy w maju, powrót z Orlich Gniazd i jazda znowu w te strony dokładnie do Krakowa i tam rajd rowerowy Kraków – Trzebinia z kumplami z Rybnika, Żor i grupą Wycieczek Rowerowych Śląsk – relacja TU
To były super wyjazdy, ale to nie koniec bo tak jak wspomniałem rok ten obfitował w rajzy do maximum , w czerwcu miałem okazję i zaszczyt zarazem brać udział w 57 Zlocie Przodowników Turystyki Kolarskiej organizowanego w Świdnicy,
Przodowników, ja go nie mam jeszcze, pisze jeszcze ponieważ jestem już zapisany na kurs z egzaminem w lutym, gdzie mam nadzieję zdać go i zostać Przodownikiem wspomnianym ;), wyjazd do Świdnicy zawdzięczam mojemu koledze, bo tak mogę mówić mimo jego lat :), koledze Staśkowi z Raciborza, Stasiu dzięki, tutaj relacja z zlotu
Po tym zlocie przyszedł czas na kolejny wspaniały wyjazd do Przemyśla z kolegą Markim i Antkiem, wyjazd i udział w RRRDP (Raciborski Rajd Rowerowy Dookoła Polski),
w rajdzie tym mam przyjemność brać udział już chyba trzeci i każdy z nich jest inny, ale i bardzo udany i wymagający, wymagający dlatego, iż jest to rajd trzeźwościowy, gdzie spożywanie alkoholu jest zabronione na całej jego trasie, ja miałem zaplanowany przejazd z nimi od Przemyśla do Malborka, a tutaj jest relacja z trasy.
Przychodzi kolejny miesiąc sierpień i tu jest wezwanie, PTTK Racibórz organizuje 66 Zlot Centralny Turystów Kolarzy, gdzie zaproszony zostałem do środka, do organizatorów jako fotograf latający za rowerzystami i nie tylko ;), muszę przyznać, że czas ten dał mi nieźle w kość i nie tylko mi ale wszystkim którzy mieli styczność z jego organizacją, w moim przypadku fotografia, niby łatwe i proste,
ale nie chciałem też nikogo zawieść to dałem myślę z siebie wszystko i robiłem wszystko aby pamiątka foto i video po zlocie została na lata i miłe wspomnienia, jazda do przodu i do tyłu, odskakiwanie, doganianie jednej, drugiej grupy bardzo mnie zmęczyło, do tego stopnia, że po zakończeniu rajdu i powrocie do domu bo w Raciborzu spałem przez czas jego trwania, nie widziałem sensu dojazdów i to było bardzo dobre posunięcie, powiedziałem żonie, że przez najbliższy tydzień nie chce widzieć roweru, co ją tak roześmiało i rozbawiło że hoho ;), ale wystarczy o nim, tutaj macie relację
No i mamy Sierpień już za sobą, wpadam na pomysł wyjazdu zagranicznego już drugiego w tym roku, pierwszy był Wiedeń, ale ten to już przebił wszystko, szybki plan i moja stanowczość doprowadziła do tego, że jechałbym sam z powodu krótkiego czasu organizacji, nikomu nie pasował termin i nie dostał urlopu, ale na szczęście znalazł się jeden, jedna osoba już tu wspomniana Dyzio 😉 ok. piszę i piszę ale nie napisałem jeszcze gdzie pojechaliśmy :), wybrałem wyspę Bornholm, czemu tak?
Do dziś sam nie wiem do końca, po prostu spontan i tyle, kaprys szalony, szalony bo nie znam języka obcego nawet angielskiego a porywam się w taki kraj, ale mimo to i komplikacji w porozumieniu się wyjazd MEGA!!! Co nie Dyzio LuKaS and LuKaS, on wie o co chodzi ;p a TU relacja
Wyjazd na Bornholm myślałem rok już zakończyć, ale co mi tam znowu spontan SOLO już trzeci w tym roku 🙂 wyjazd do Brennej i na Przełęcz Karkoszczonka rowerem MTB,
znowu solo bo nikt nie miał urlopu i czasu 😉 a że ja jak sobie coś ubzduram to nie ma bata, moja żona coś o tym może powiedzieć ;p, tutaj relacja z Karkoszczonki
Starałem się tu podsumować wyjazdy kilkudniowe chodź tych jednodniowych było dość sporo, solo, z DBT
czy WRŚ
wszystkie, a już na pewno większość ich to super rajzy, które też zostały zrecenzowane w dziale TU.
Podsumowując rok 2017 w liczbach to wykonałem ponad
nakręciłem korbą trochę ponad
do wgladu tez przedstawiam wykres z endomondo pokazujący moje osiągi rok za rokiem…
a tak się przedstawia rozkład km w miesiącach 2017 roku…
i to był mój największy pokonany dystans w ciągu 12 miesięcy, koszty jakie poniosłem na moich wojażach tych kilkudniowych i tych jednodniowych bo tez zawsze jakieś były, także kwota mniej więcej jaką wydałem to trochę ponad
łączna liczna dni w trasie to ponad
także wyniki dość imponujące jak dla mnie.
Rok ten miał też swoje niestety złe żniwa, zakończyłem definitywnie działalność IKRY Rybnik, ze względu na brak komunikatywności w grupie niestety, ale za to DOBRA wiadomość jest taka, iż WRŚ!!!, Wycieczki Rowerowe Śląsk
zostały w końcu oficjalnie zarejestrowane gdzie ich oficjalna nazwa to “Stowarzyszenie Wycieczki Rowerowe Śląsk” pisze ich, bo mnie tam nie ma :), mam dużo chwil z nimi spędzonych i nadal tak będzie z pewnością!!!, dostałem nawet propozycje bycia w zarządzie, ale zrezygnowałem, czemu? myślę, że tak będzie lepiej, karta mojego członkowstwa tez wypełniona i dostarczona do władz 😉
mam swoje plany, swoje marzenia i swoją stronę na której opisuję swoje życie rowerowe więc pomyślałem, że tak będzie lepiej i bezpieczniej dla WRŚ 🙂 – pozdrówka dla Zarządu :), żeby było mało to grupa DBT, Diablo Bike Team całkiem nieźle się rozwija i brnie do przodu, a ja razem z nimi!!! 🙂
mimo wszystko dałem sie wkręcić 🙂 do Zarządu PTTK oddziału Racibórz do którego należę od 2015 roku i na tym zaprzestaję :), ktoś powie co za gość ma PTTK w Rybniku a należy do Raciborza no tak, ale Racibórz to wyjątkowy oddział, fajni ludzie, niekonkurencyjni jak w innych oddziałach, przyjaźni, że aż chce się z nimi przebywać, a niestety Rybnik oddział Pttk to eee tam szkoda pisania 🙂
Dobrym zakóńczeniem tego roku był tez pomysł zorganizowania przejazdu Mikołajkowego w Rybniku, moim mieście, pomysł mój bo tak jakoś sie zrodził, ale koledzy i koleżanki z DBT bardzo chetnie mi pomogli i dziękuję im raz jeszcze za to, a tutaj relacja i video relacja w telewizji TVT, ogladaj od 13-tej minuty KLIK
Oby rok 2018 nie był gorszy od minionego 😉
Pozdrawiam Wszystkich i życze wytrwałości w kolejnym roku 🙂
Koniec roku i zarazem początek kolejnego to też dla mnie coś nowego poniewaz zrobiłem sobie prezent zamawiając z początkiem grudnia nowy rowerek marki TREK, do odbioru ma być z początkiem stycznia 🙂 jupii
W lutym rozpoczynam tez kurs na Przodownika Turystyki Kolarskiej w Pttk 🙂
{jcomments on}