rajza z DBT pod Oświęcim – Skidziń
Wyjazd do Oświęcimia, a raczej pod niego w celu rekonesansu trasy wycieczki sierpniowej w przyszłym roku z PTTK Racibórz, wiem że to jeszcze sporo czasu,a le jakoś mam czas i chce to już mieć za sobą, nie lubię odkładać nic na ostatnią chwilę dlatego wpadłem na pomysł objaztu tej trasy, napisałem na DBT o tym no i super koledzy nie zawiedli jechało nas kilka osób, dzięki synki dzięnki (Diablo, Marek, Pjoter, Darek, Krzysiek).
Ustawka z Diobołym i darkiem na rynku i jazda do Żor, gdzie czeka reszta ekipy…
jedziemy, pogoda miodzio się zapowiada zgodnie z zapowiedzią naszego, a raczej Diobła kolegi z Katowic – pozdrawiamy go z tego miejsca 🙂
jeszcze sporo porannej mgły i dośc zimno, ale da się jechać…
do Żor na rynek wpadamy a tam już reszta ekipy wspólna fota i jadymyyy… przed nami jakieś 130-140 km
rajza bokami, polami i łąkami przez kałuże i błotko, Marek na tym nowym nabytu chcioł mi micha wyklepać, no ale chrzest musi być ;), mokro ale widoczki przepiękne, sami zobaczcie (fot. Krzysztof M.)
na wysokości Radostowic mała przerwa na roznegliżowanie się bo ciepło się zrobiło i na cos słodkiego i ostrego 😉
o a tu Mareczek targo na nowym kole jak szalony 🙂
heh a tu najlepsi koledzy w branży 🙂
i jeszcze z przodu, co za para 🙂
a tu taka ciekawosta, napotkany fajny domek taki inny 😉
kolejny przystanek to Jankowice Pszczyńskie przy Żubrowisku…
heh a to co to sam nie wiem chyba mi aparat samojebkę strzelił 😉
no i tu już Skidziń, Dworek Galicyjski nasz cel wyprawy, w tym domeczku i miejscu właśnuie będzie imprezka w sierpniu 2018 roku, już teraz zapraszam chętnych, a cały kalendarz wydarzeń z PTTK Racibórz niebawem się ukaże…
miejsce prezentuje się pięknie…
i mam nadzieję że tak też będzie podczas pobytu tam…
miejsce na integrację…
ognisko, rożno… fajnie to wygladam, podoba mi się…
heh intergracji jeszcze nie ma a ekipa już teren rozpoznała 🙂
sprawy słuzbowe obgadane z właścicielem i czas ruszać dalej, kierunek powrotny przez Tychy Paprocany, na wylocie z Skidzynia doganiamy soszowca, doganiamy i wyprzedzamy, ale to była frajda 🙂
no i zostaje z tyłu amatarów 🙂
trasa zaplanowana dośc starannie, ale rekonesans musiał być, bo mimo tego to niespodzianek nie zabrakło, wiem co skorygować, gdzie szukać objazdu itd…
no i Tychy postój w knajpie do każdego coś dobrego 🙂
a to dla mnie i Dioboła za ścianą się kryje 😉
jak wspomnialem dla każdego coś dobrego heh Marek na tym nowym kole woził pasżera na gapę, pasazera który dał sie mu do prowiantu 🙂
heh Marek rozwaliłes cały system wożąc mysz w sakwie 😉
z knajpy lecimy na Paprotki, gdzie zaczyna się zachód słońca, pięknie…
więcej fotek z zachodu
{lightgallery type=local path=images/mojewyjazdy/2017/listopad/04112017skidzintychy/zachodtychy previewWidth=100}Tychy Paprocany – zachód słońca{/lightgallery}
jedni już zmeczeni i koło cisną, heh to akurat ja 🙂
Pjoter zas jeszcze pełem energii i siły, wyprawio z kołym piruety 😉
fajne widoczki, ale trza jechać ku chałupie bo się cmi 🙂
trasa powrotna dość mocno zmodyfikowana, ale to nie problem bo od Tychów do Rybnika wszystkie drogi sa nam znane 🙂
Także podsumowując wyjazd bardzo udany, pogoda wysmienita jak na listopad, ekipa zgrana miód malina oby tak dalej, pozdro dla wszystkich…
VIDEO